Terlikowski o gender specjalnie dla portalu Grojec24.net
Bogactwo człowieczeństwa polega na tym ,że jest mężczyzna i kobieta i że oni się od siebie realnie różnią. Mężczyzna nigdy nie doświadczy tego bogactwa jakim jest 9 miesięcy ciąży - mówi w wywiadzie dla Grojec24.net znany publicysta, Tomasz P. Terlikowski.
S.W.: Co to jest gender? W mediach o tym cały czas jest bardzo głośno.
T.T.: Ten szum medialny panuje z bardzo prostego powodu, gender to bardzo nieostre pojęcie. I ono jest nieostre nawet dla jego zwolenników. Możemy mówić zarówno o pewnej dziedzinie akademickiej Gender Studies, bardzo z resztą różnorodnie rozumianej, eklektycznej, składającej się z różnych elementów. Możemy mówić o ideologii Gender, o której raczej mówią krytycy, i możemy mówić o Gender Mainstreaming czyli o pewnym elemencie polityki prowadzonej przez nie tylko UE, ale przez np. USA. Gender Maistreaming jest zapisany w dokumentach UE i wreszcie możemy mówić o pewnej specyfice myślenia. To są bardzo różne poziomy w zależności od tego kto się wypowiada to będzie to inaczej rozumiał, stąd ten szum.
S.W.: Czy Gender aby na pewno jest ideologią?
T.T.: Według mnie tak. Dla mnie jest to ideologia z bardzo prostego powodu: po pierwsze nie ma jasnych i precyzyjnych zasad, które by określały przedmiot, metodę badawczą i cel tej nauki. Po drugie jej celem jest zmiana rzeczywistości a nie opis rzeczywistości . Badamy stereotypy nie po to żeby je poznać tylko po to żeby je zmienić. Generalnie celem nauki jest poznanie rzeczywistości a nie jej zmiana. Mówimy o naukach społecznych oraz humanistycznych .
Naomi Wolf w książce Nowa Historia Waginy pisze, że mamy do czynienia z mistyką waginy, z nową religijnością vaginy ubóstwia wręcz vaginę. Proste pytanie: Co to ma wszystko wspólnego z nauką? Jest to bardzo często bełkot, który z naukowością nic nie ma wspólnego natomiast rzeczywiście próbuje zmieniać świat. Oczywiście Gender jest wykładane na uniwersytetach, ale przez ponad 100 lat, a w Polsce przez 50 lat był wykładany Marksizm, Leninizm, który też jest ideologią a nie nauką.
S.W.: Dobrze. Pomijając całą tą terminologię naukową : Jak można odpowiedzieć przeciętnemu obywatelowi polskiemu czym jest Gender w kilku zdaniach?
T.T.: To wszystko oczywiście zależy od stanowiska. Moje stanowisko jest takie: to jest ideologia, która opiera się na fałszywych przesłankach według, których głównym czynnikiem kształtującymi męskość i kobiecość, ale nie jedynym jest kultura. W związku z tym zmieniając kulturę, możemy zmienić specyfikę męskości i kobiecości. Generalnie kobiecość i męskość zakorzeniona jest głównie, choć nie tylko w kulturze. Podczas, kiedy podejście bardziej tradycyjne, także naukowe mówi: oczywiście pewne elementy męskości i kobiecości są wyrażane w konkretnej kulturze , ale u podstaw tej różnicy leży różność wynikająca z genetyki, z biologii. Człowiek jest albo mężczyzną albo kobietą i pomijając naprawdę wyjątkowe sytuacje, w których ktoś rodzi się głęboko, genetycznie dotknięty jakąś skazą, to poza tym generalnie realizujemy się jako kobiety i mężczyźni. Kultura ma na to wpływ ale drugorzędny.
S.W: A wypowiedzi ze strony przedstawicieli kościoła odnośnie tego, że Gender zagraża rodzinie?
T.T.: Tak, zagraża z bardzo prostego powodu. Jeśli przyjmiemy, że wszystkie role są wymienne to przekonamy kobiety, że główną przestrzenią ich zaangażowania jest praca. Jak je do tego przekonamy to dużo mniej dzieci będzie się rodzić.
S.W.: Czyli odmieni się podstawowa rola mężczyzny w klasycznym modelu rodziny?
T.T.: No tak, ale teraz też są na równej stopie. To znaczy mają inne cele. Oczywiście głową rodziny w modelu katolickim jest mężczyzna, ale to nie chodzi o to kto jest głową. Chodzi o prostą sytuacje: kobieta rodzi dziecko i kobieta przez te pierwsze miesiące dziecka tylko może się nim zajmować, ponieważ tylko ona może karmić dziecko piersią. Ustalmy, że to jest jednak dla dziecka najzdrowsze. Od czasów kiedy jeszcze nie było gender, był tylko feminizm. Wszystkie feministki mówią, że wszystkie role kobieca są gorsze od męskich. I kiedy czytam prof. M. Środę, że zabawki chłopięce rozwijają inteligencje, a zabawki dziewczynek rozwijają tak niepotrzebną rzecz jak empatie. Ja bardzo przepraszam, ale społeczeństwo potrzebuje zarówno inteligencji, jak i empatii. Bez jednej z tych cech jest niepełne. Dlatego nie widzę żadnego powodu, żeby przekonywać kobiety, że one będą w pełni szczęśliwe tylko wtedy, kiedy będą odgrywały role męskie. Oczywiście feministki nie mówią tego wprost.
Bogactwo człowieczeństwa polega na tym, że jest mężczyzna i kobieta, i że oni się od siebie realnie różnią. Mężczyzna nigdy nie doświadczy tego bogactwa jakim jest dziewięć miesięcy ciąży. To jest wysiłek oczywiście, ale to jest też niezwykłe doznanie takiej absolutnej jedności z dzieckiem. Mężczyzna nigdy nie doświadczy co to jest karmić dziecko piersią przez rok czy dłużej. Mężczyzna się uczy miłości do swojego dziecka po tym jak ono przychodzi na świat, podczas kiedy kobieta jest z nim zjednoczona jeszcze przed narodzinami. To jest inny sposób postrzegania świata. Feministki mają tendencje do definiowania bycia głową rodziny to znaczy rządzić. Tak jak głową kościoła jest Chrystus, a co jest istotą posługiwania Chrystusa? Oddanie życia za kościół. Bycie głową rodziny oznacza, że mężczyzna ma być gotowy poświęcić swoje życie za swoją partnerkę. To jest bycie głową rodziny. Jeżeli mężczyzna nie płacze to nie oznacza, że jest nieczuły, tylko, że nie chce okazywać słabości i chce być oparciem dla żony.
Ostatnia rzecz dla której Gender jest niebezpieczne to jest takie głębokie przekonanie, że źródłem wszelkiego zła i przemocy w rodzinie jest klasyczny model rodziny. Z badań wynika, że przemoc w rodzinie tj. 0,5 procenta wszystkich przypadków przemocy w Polsce. No tak ale ustawa nazywa się nie o przeciwdziałaniu przemocy tylko przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie! Rodzinę przedstawiamy jako źródło opresji i przemocy podczas, kiedy nikt jak na razie nie wymyślił lepszego środowiska do wychowywania dzieci jak rodzina. Kolejne ustawy antyprzemocowe w duchu Genderowskim prowadzą do tego, że w tej chwili odbiera się rocznie 2. tys dzieci w Polsce. Odbiera się dzieci, bo w rodzinie jest biednie. Odbiera się dzieci za ubóstwo zamiast pomóc.
Rozmawiał Szymon Wójcik
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Komentarze (1):
Anna Panna Bannanna; 26 lutego 2014, 11:57
po pierwsze nie wydaje mi sie ze przemoc w rodzinie to tylko 0,5 % calej przemocy w polsce. przeciez kazdy zna kilka rodzin gdzie ktos kogos bil... i tak, jak ojciec uderzy dziecko raz ale porzadnie a dziecko pozniej sie boi to tez jest przemoc.
po drugie uwazam ze role meskie i kobiece powinny sie płynnie przenikać. raz kobieta siedzi z dzieckiem, raz mezczyzna. raz mezczyna sprzata raz kobieta. raz ona jedzie na zakupy po pracy i niesie ciezkie siaty, raz on. tak wyglada normalny zwiazek oparty na partnerstwie a nie na czyms dziwnym zwiazanym z gender. kto w ogole wymyslil ze teraz o tym bedzie sie mowic w polsce? eh..