"Za te 2 jabłka sadownik otrzymuje 17 groszy" (ZDJĘCIA!)

A kto im broni sprzedawac jabłka po 2 złote. Prawo rynku. Nie opłaca sie to zmień branże.

Marek idź sie walnij patelnią w tą mądra główkę, po co to kpmentujesz

A w sklepie jablka po prawie 3 zl kg.

dwa kartofle kosztują jeszcze mniej i jakoś producenci nie protestują, zmieńcie produkcje na rabarbar, albo na pietruszkę jest w cenie. To jest wolny rynek, a nie komuna. Dajecie się wprowadzać w maliny w roku wyborczym, a po wyborach zostaniecie z reka w nocniku, a przywódca w Sejmie. W zeszłym roku tez ktos pod Starostwem wojował, chciał sie dostać do Powiatu. Po wyborach nie wojuje a temat pozostał. Prezesa tyle lat macie w Sejmie i co nic nie pomógł?

Popieram j a k ktos nie ma pojecja niech sie nie wypowiada

Rabarbar,widac ze tobie to nac tylko w glowie .nawet po nicku.nie masz pojecie?zamknij ryj kretynie.najlepiej to wszyscy zatrudnimy sie do pracy niurowej
Tylko co bedziemy jesc?
Banda kretynow co nic nie rozumie

Łatwiej zmienić żone niż przejść z sadownictwa w coś innego. Taki miejski człowiek skacze z pracy do pracy bo nic go z nia nie łączy i idzie tam gdzie mu zapłaca te sto zł. wiecej. Pomyślcie ze takie gospodarstwa przecietnie warte sa po kilka miljonow zl i pracowalo na nie 2 3 pokolenia. Państwo dawało dotacje głównie na nasadzenia i dalej na nie daja a twierdza zeby nie sadzić tylko karczowac. Paradoks. Kto nami rzadzi?

Skoro taka bieda nastala na jablka to za co stawiacie wielkie chlodnie .przetrzymacie i sprzedacie w dobrej cenie. Placz i lament bo samochod za dotacje kupiony ale na wache nie starczy zeby sie pobujac po wsiach .przeciez wszystko umiecie sobie odliczyc od podatku ach biedacy .A jak dobrze skupy potrafia funkcjonowac nie na kazdej wsi kiedys byl skup a teraz gdzie sie nieobejzysz a tam skup i mercedes stoi bo ego trzeba sobie czyms podniesc a liczyc nie potrafia. Drodzy jabcoki przeciez po cos te ukrainki przyjechaly skoro placzecie ze bida zeby wam nie uciekly

Do Sadownik widac ze od pluga jestes oderwany skoro takie slownictwo z twojego -(ryja) wychodzi. Bedziesz mial jedzenie zawsze mozesz sobie zrobic placki z jablkami... nie jeden czlowiek ma dom i pole i uprawia np truskawki a jednak mimo tego to zapierdziela tez w innej pracy. Jak truskawka nie miala ceny i zbytu pare lat temu to nikt nie palil opon nikt nie strajkowal. Jestescie totalnymi burakami ukraina nie zawsze bedzie na was robic trzeba sie ogarnac oooo no tak przeciez kto was przyjmie do normalnej pracy jak wiekszosc jest po podstawowej szkole bo pieniazki tatus dawal i po co wam byla szkola.Jełopie nie niurowej tylko biurowej to pierwsza lekcja i troche pokory i kultury przy wypowiadaniu sie pisemnym bo sam tutaj nie jesteś

Nie wieżcie w te bzdury.
Zapraszam w okolice Sandomierza, zobaczycie jak ta bieda wygląda. Wille,fury,najnowszy sprzęt.

Zapraszam wszystkich chętnych, a szczególnie tych, co twierdzą że takie kokosy w sadownictwie choć na jeden lykent na wieś i nich nic nie robi, tylko popatrzy. Zesral by się na miejscu gdyby zrobił to co my.

Jak jest tak lekko na wsi to zapraszam do mnie w poniedzialek rano, karczujemy sad, place 200 zl za 8 h pracy ale uczciwej. Popracujesz i zobaczysz jaka praca ludzie sie dorobili. Nie pracowal na to jeden tylko 3 pokolenia. Szacunek dla drugiego czlowieka to bardzo wazna cech nawet jesli sie z nim niezgadzasz

Co Wy wszyscy wiecie o wyprodukowaniu lub bardziej wychodowaniu jablek,jakie sie z tym wiaza koszty...ja wiem bo pracuje przy nich caly rok-nie w Polsce,za granica i wiem jaki jest to koszt i trud...tylko ze tu jablko ma swoja wartosc.Kogram jablek kosztuje 3 e sptzedajac go w domu a w Polsce?Mowa tu o jablkach bio...jest przy nich praca caly rok i koszty sa duze wiec nie wypowiadajcie sie nie majac o tym pojecia.W Polsce nic sie nie oplaca...najlepiej maja tylko ksieza i lekarze bo cenia swoja prace.

Od myszy po cesarza wszyscy żyją z gospodarza .jak na wsi ludzie nie będą mieli to nie kupią tego co produkuje miasto wtedy zakład w mieście zwolni kilku pracowników bo się nie opłaca czy wtedy będzie miło. Mam nadzieje że zwolni tych co krytykują sadowników

nigdy ludzie z miasta nie zrozumieją ludzi ze wsi

Taka filozofia Kalego.
Jak jabłko dobrze płaci: - ooo jaki jestem gość. Mom przechowalnie, mom ŁAŁDI, albo PASSATA.
Paczta wszyscy jaki jestm cfaniak. Normalnie Janusz Biznesu...
Jak przyjdzie słaby rok i jabłko gorzej płaci: - ooo nie, tak to nie będzie. Jadę do Stolycy zrobić burdel - niech wszyscy wiedzą że u mnie źle. Dopłaćta mi - bo na rate za ŁAŁDI nie starcza

Ok. Jestem bez stronny. I rzeczywiście ostatni rok to kiepski rok dla sadownikow, ale przecież nie każdy taki jest.... nie zawsze jest klęską urodziaju.... A no właśnie klęską.... jak nie urodziaju to nieurodzaju, zła cena pogoda itp. Pracuje w takiej branży że mam kontakt z sadownokami/rolnikami na codzień, i nigdy ale to przenigdy nie widziałem zadowlonego rolnika czy sadownika... to przykre skoro cały czas jest źle to może warto zmienić pracę???
Na palcach jeden ręki można policzyć ludzi którzy nie narzekają.... Ale inna sprawa też nie są zadowoleni....

Jak się czyta wpisy szanownych koleżanek i kolegów z miasta to aż się przykro robi. Ja o pracy w mieście nie wiem nic to się nie wypowiadam a Wy tacy mądrzy jesteście w temacie sadownictwa. Życzę więcej pokory

Nik nikogo nie zmusza do pracy w sadownictwie!
Jeśli ja nie dostanę wynagrodzenia od pracodawcy (a miałem taką sytuację) - to nie palę opon, nie rozrzucam po ulicach owoców i martwych zwierząt - tylko zmieniam pracodawcę!
Skoro praca w sądzie jest taka ciężka i nieopłacalna - to może pora zmienić branżę, zamiast publicznie wylewać swoje żale przy okazji utrudniając swoimi durnymi protestami życie innym!

Dobrze wam biedaki ... Niech te wasze jabłuszka będą po 10 gr za 3 szt . I tak chociaż przez 5 lat . I przestańcie narzekać . Bo jak jabłko przemysłowe bylo po 90 gr to gęba wam sie smiala co...

P. Olu pisze się weekend. A tak przy okazji mam kilku dobrych kolegów co są sadownikami i szczerze mówiąc na biedę nie narzekają.

A może ktoś się zapyta ile kredytów w bankach .a po drugie jak ktoś pracuje na ciepłej posadzi w mieście to wie ile do banku przęsła a rolnik się zastanawia kilka miesięcy czy zwrócą się koszty czy będzie mógł sprzedać .ci co nie mają zielonego pojęcia jak wygląda rolnictwo niech się nie wypowiadam na te tematy

A teraz trochę prawdy o sadownikach. Mnie jest tylko szkoda tych mniejszych i biedniejszych sadowników,oni faktycznie nie mają lekko. Przy tak ogromnych zbiorach co mieliscie, gdyby cena byla taka jak w innych latach to co poniektórzy wogole mieliby glowy w chmurach,trochę pokory się przyda. Niska cena w jednym roku i lament,skoro tak jest ciężko,sprzedajcie jeden z trzech traktorów albo mercedesa i na ,,zycie"bedziesz mial,.Ciagle placzecie i placzecie,a za co stawiacie piękne domy,chlodnie,kupujecie najnowsze traktory,sprzety,nowe nasadzenia(wiekszosc za dotacje unijne)dla mlodego rolnika 150 tys,moglbym tu wiele wyliczać jakie ogromne profity macie z Unii(też tak bym chciał) i tu nie narzekacie!!!A te samochody na podworkach za 100, 200 tys i więcej!!!Bezdomny Wam dal???Wszystko rozumiem,ze to nie jest lekka praca i ciężki był rok,ale niektórzy naprawdę grzesza tak narzekajac. Pozdrawiam wszystkich sadownikow,w tym roku napewno będą wyższe ceny,głowa do góry☺

A jaki wklad robi człowiek w mieście w swoją posadę?ile pieniędzy wkłada w daną pracę? Oceniając ile trzeba inwestycji na każde posadzone drzewo każdy ogród ile trzeba opryskow i nawozów aby sprostalo wymogów skupow ile pracy,miastowy po jednym dniu z pokorą ucieklby i powiedzial ze woli byle jaka prace w mieście niż tą na wsi,ile trzeba mieć w sobie wytrwałości aby podołać to wie tylko ROLNIK. A wszyscy w mieście mieszkać nie mogą a jedynie co rolnicy chcą to opłacalności swojej ciężkiej zmudnej pracy, nikt z was by się z nimi nie zamienił choćby WAM dopłacali

Rolnik, który chce rentowności swojej produkcji musi o to sam zadbać, produkując to co potrzebuje rynek i tyle, ile ten rynek potrzebuje. Ma też możliwość oddziaływania na ten rynek poprzez odpowiedni marketing. Jednak kluczowe jest dostosowanie poziomu produkcji. Rynki zagraniczne są utracone z przyczyn zewnętrznych i państwo polskie nie ma tu nic do rzeczy. Sady za granicą już powstały, a pieniądze z UE zostały źle spożytkowane, wręcz przeżarte, m. in. przez grupy rolników, z winy tychże rolników i nie tylko. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację rynkową, poziom produkcji jabłek powinien zostać obniżony o połowę.
Ale jak to zrobić, skoro niektórzy z tych rolników, mając w tym konkretny interes, nadal namawiają do inwestowania w odnawianie sadów, z rusztowaniami i siatkami przeciwgradowymi włącznie.

A teraz sadownicy z powiatu grójeckiego przyznajcie się ilu z WAS ma mieszkania kupione za gotówkę w Grójcu, Warce i w Warszawie.....pod wynajem. Zazwyczaj jest to kilka mieszkań.
Deweloperzy i notariusze coś wiedzą na ten temat.

Rolnik, który chce rentowności swojej produkcji musi o to sam zadbać, produkując to co potrzebuje rynek i tyle, ile ten rynek potrzebuje. Ma też możliwość oddziaływania na ten rynek poprzez odpowiedni marketing. Jednak kluczowe jest dostosowanie poziomu produkcji. Rynki zagraniczne są utracone z przyczyn zewnętrznych i państwo polskie nie ma tu nic do rzeczy. Sady za granicą już powstały, a pieniądze z UE zostały źle spożytkowane, wręcz przeżarte, m. in. przez grupy rolników, z winy tychże rolników i nie tylko. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację rynkową, poziom produkcji jabłek powinien zostać obniżony o połowę.
Ale jak to zrobić, skoro niektórzy z tych rolników, mając w tym konkretny interes, nadal namawiają do inwestowania w odnawianie sadów, z rusztowaniami i siatkami przeciwgradowymi włącznie.

Podatek od nieruchomości związanej z prowadzoną działalnością to koszt ponad 23 zł/m2 powierzchni. Taką stawkę płaci każdy kto ma zarejestrowaną działalność gospodarczą.
Zapytajcie sadowników ile płacą za swoje hale.
Podpowiem..... dużo, dużo mniej, można sprawdzić.

Brak slow. To sadownicy robia wesele dzieciom na min.300 osob, bo trzeba sie pokazac. Jeżdżą bmw czy merolem i buduja domy po 400m bo mniejszy nie wypada. Malo kto z nich zarobil na to wlasnymi rekoma, sa cwani bo dostają majątki po dziadkach i rodzicach. Zaraz po slubie albo buduja domy albo kupuja mieszkania swoim dzieciom. Kto normalnie pracujacy i placacy podatki ma na takie luksusy? Walcza no bo przeciez wyszwdl nowy model samochodu i jak to na wsi trzeba sie pokazac.trzeba po slubie corki dax jej majatek

Sadownicy i rolnicy też maja za uszami i to nie mało. Niech się uderzą w pierś i zadadza sobie pytanie,czy sa tacy uczciwi jesli chodzi o unijne pieniądze... Tyle w temacie!!!

Sadownik to osoba ktora wszystko doatala po rodzinie, kasa sama plynie, chata i auta , mieszkania w warazawie, wesela na wypasie. Trza sie pokazac. Zmiany aut co sezon, kto ma wiekszy dom ten lepszy. Z normalnie pracujacymi sie nie gada, bo to plebs.

Sadowniku weź kredyt i zmień pracę jak ci źle żebyś tak chodź raz powiedział prawdę ile masz na koncie w bankach kasiory to by zwykły człowiek pracujący w zakładzie pracy też chciałby mieć tak źle i taka Biedę jak ty sadowniku

To nie sadownik pracuje ciezko tylko sadwnika parobek !!!ludzie w miescie tez ciezko pracuja i nie narzekają

Ta polemika jest bardzo przykra. Teraz widać jak człowiek człowiekowi wilkiem. Sama jestem żoną sadownika i wiem ile czasu trzeba, żeby ogarnąć gospodarstwo na dobrym poziomie. Męża nigdy nie ma w domu. Śmiało mogę powiedzieć, że w okresie zborów owoców pracuje od 6.00-22 a nawet 23.00. Później jest trochę lepiej, bo pokazuje się w domu około 19. Styczeń to czas pracy do 18. Nastepnie cięcie sadu, przygotowanie jabłek do sprzedaży i nocne pryskania. W przerwie nowe nasadzenia i cięcie letnie. Wolną chwilą pryska na herbicyty i kosi trawę. Ciągle coś naprawia i serwisuje! Tak naprawdę to przez okrągły rok mąż haruje. Często nawet nie widzi się z dziećmi. Kiedy wychodzi do pracy one jeszcze śpią a kiedy wraca już śpią. Nie ma czasu chorować i nie ma też komu dać zwolnienia. Sama również pomagam mu kiedy tylko mogę, bo w przeciwnym razie mogłabym tylko oglądać męża na zdjęciach. O wakacjach możemy tylko pomarzyć, ciężko jest coś zaplanować, kiedy nie ma kto zastąpić męża na ten czas. Zawsze coś. A ciężko zarobione pieniądze przeznaczone są na inwestycje, serwisy czy zwykłe funcjonowanie całego gospodarstwa. Mało kto wie, że aby wyprodukowac jabłka na jednym hektarze (sad owocujacy) to koszt około 25.000 - 30.000 zł. Przy założeniu, że wcześniej zostały już poniesione koszty zakupu ziemi i założenia sadu.
Wszyscy myślą, że te kokosy, o których mówi "Agrobiznes" trafiają do ludzi na wsi. Owszem te miliony są imponujące, ale po rozdzieleniu na wszystkich są to symboliczne pieniądze. Tak naprawdę to dostajemy około 800 zł/ha dopłat bezpośrednich, a to jak widać stanowi 3,2% - 2,7% poniesionych przez nas kosztów. (Daje do myślenia).
Następną sprawą jest ogromna kwota dopłaty do paliwa rolniczego (mówiono o tym przez kilka miesięcy w wiadomościach). Tylka ta ogromna podwyżka to kwota 14 zł do hektara....
Sama nie wiem czy ktoś chciałby zamienić ciepłą posadę na ciężką pracę na wsi, bez urlopu.

Sadownicy chcą tylko uczciwej płacy za swoją ciężką pracę. Dlaczego wszystko drożeje w zastraszającym tempie, a ceny owoców są niższe niż kilka lat temu? Dochody powinny pokrywać koszty produkcji i pozwolić żyć na normalnym poziomie.

Nie tylko sadownikom wszystko drozeje bo kazdy czlowiek tak naprawde zapierdziela na oplaty ... sadownik sadownik i tylko sadownik jest taki pokrzywdzony ??? A tekst typu ze ludzie z miasta maja lekka prace to żenada bo nikt nie ma lekko zeby zarobic w naszym kraju i godnie zyc no chyba ze obcokrajowiec

Jak tak wszyscy zazdroszczą sadownikom i rolnikom to nic nie szkodzi na przeszkodzie żeby sobie kupił lub wydzierżawił jeden z drugim pare ha. I się dorabiajcie tych meroli i tych milionów na kontach

Najbardziej boli ze pisza ludzie z Grojca ogolnie co im w zyciu nie wyszlo..jednak ty chamie z Grojca caly czas na czasie...my sadownicy dobie poradzimy a ty sie martw grojeki chamie za co zalozysz lpg do nubiry...

Ja rzuciłem ogryskiem na trawnik policja zauważyła i dostałem mandat 50 zł ciekawe ile oni dostali

Jeden chce hektarow drugi chce zycia w miescie sa to wybory kazdego z nas .jeden sprzedaje drugi inwestuje . Sadownik strajkuje zeby nie stracic dorobku swojego zycia nauczyciel strajkuje zeby miec wieksza pensje . To jest jedyne rozwiazanie STRAJK zeby chociaz czesc ludzi nas wszystkich uslyszala . My gdy smieci poszly w gore przeciez pisalismy ze wyjdziemy na ulice jak bedzie trzeba . Wiec nie dziwmy sie ze kazdy broni swojego ...

Mąż - elita sadownictwa to napisał o sobie i myśli, że te żale cokolwiek pomogą. A tu nie pomoże już nic. Sklepy sprzedają niepolską żywność, zagranica nie chce wykupić nadwyżki, zyski z oprysków i pozostałych środków produkcji, maszyn oraz urządzeń należą do innych, a grupy okradają by nie utonąć. Czy tak miało być, geniuszu?

Mąż - elita sadownictwa to napisał o sobie i myśli, że te żale cokolwiek pomogą. A tu nie pomoże już nic. Sklepy sprzedają niepolską żywność, zagranica nie chce wykupić nadwyżki, zyski z oprysków i pozostałych środków produkcji, maszyn oraz urządzeń należą do innych, a grupy okradają by nie utonąć. Czy tak miało być, geniuszu?

W US Grójec pracownicy widzą, jakie dochody mają sadowniczy. Komisje szacujące szkody z powodu suszy czy przymrozków też. W protokole np. dochód z 20 ha sądu ok. 700 tysięcy.

Rura po proteście zmiekla. Niektórzy mieszkańcy miasta czekają na osądzenie terrorystów z Agrounii. Jak tylko zapadną prawomocne wyroki, to będziemy się mogli domagać od indywidualnych osób odszkodowania za straty które wyrządził terroryści z Agrounii.

Podobno przeliczono gdzieś godziny pracy w sadach to średnia dzienna nie wychodzi więcej niż praca w fabryce. Za 1 ha to średniomiesięcznie zysk na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Im więcej zatrudnimy pracowników niezależnie od branży i nie ważne czy ślusarz czy mechanik czy rolnik /sadownik a mniej włożymy własnego wysiłku to mniej zarobimy na czysto. Wiem że na zachodzie minimalne wynagrodzenie to około miesięcznie 6 tys zł a skoro minimalne to bez podatków i minimalnym ok 5% składkami bo to minimum i wszyscy byśmy tak chcieli. Wtedy też wszyscy płaciliby tak samo niezależnie od branży taki KRUS. Nikt nie miałby do nikogo pretensji i nikt by nie nazekał. Co do podatku od nieruchomości skoro już płacimy za zakup nieruchomości podatek, budujemy płacimy VAT to nie powinno być podatku od nieruchomości tak jak w stanach. Płacimy przecież za nieczystości, akcyzę i VAT za paliwo czyli infrastruktura i czystość powinny być już zapewnione to nie jest winny sadownik który płaci dużo mniej za nieruchomości używane do prowadzenia działalności tylko rozbudowana biurokracja bo tak naprawdę nikt tego nie powinien płacić.