Wulgaryzmy i opluta ulotka, czyli kampania wyborcza na grójeckim targowisku

Już tylko dziewięć dni zostało do wyborów parlamentarnych. Na ostatniej prostej kandydaci na posłów i senatorów ruszyli w ramach swoich kampanii na targowisko miejskie w Grójcu.

- Dziś byłem na targu w Grójcu i wiecie co, poczułem się jak w Sejmie na Wiejskiej. Gdzie nie spojrzałem to posłowie albo kandydaci na posłów - pisze jeden z internautów.

W czwartek na targowisku można było spotkać m.in. Monikę Kozłowską (PO), Joannę Kluzik-Rostkowską (PO), senatora Stanisława Karczewskiego (PiS) czy Roberta Bąkiewicza.

Swoimi doświadczeniami z akcji ulotkowej podzieliła się w mediach społecznościowych Monika Kozłowska. - Spotkałam kandydata na posła Roberta Bąkiewicza.  Przywitaliśmy się, poprosiłam,  zrobił nam zdjęcie. Spotkałam kandydata na senatora Stanisława Karczewskiego, powiedzieliśmy sobie uprzejmie dzień dobry. Obydwaj panowie z przeciwnej partii. I to wydaje się być normalne. Więc co mnie dziwi? Wielu mieszkańców naszego powiatu, którzy popierają inną opcję polityczną,  nie chciało nawet przyjąć ulotki, niektórzy rzucali wulgaryzmami, mówili coś nieprzechylnego o Niemcach, a jeden pan opluł ulotkę - relacjonuje kandydatka na posłankę.