Na portalu grojec24.net znalazłem relację z Uroczystości Bożego Ciała w moim rodzinnym mieście. Chciałbym podzielić się z moim przyjaciółmi tym, jak ten dziej przeżywają Polacy za granicą, a konkretnie w Manchesterze, gdzie mieszkam z moją rodziną
Ponieważ w Wielkiej Brytanii wyznanie anglikańskie ma charakter państwowy to święta katolickie nie zawsze są dniami wolnymi od pracy. Z tego względu Boże Ciało obchodziliśmy w niedzielę. Mszy świętej przewodniczył proboszcz polskiej parafii ks. Ryszard Sadecki, a homilię wygłosił ks. Sebastian Ludwin – obaj należą do zgromadzenia chrystusowców. Na uroczystości nie mogło zabraknąć polskich harcerzy i zuchów. Była to także niedziela kończąca biały tydzień. Wśród dzieci pierwszokomunijnych była także najstarsza z moich córek i razem z młodszą siostrą jako bielanki sypały kwiatki.
W Manchesterze współistnieją ze sobą ludzie z różnych krajów i kultur. Do naszego kościoła przylega świątynia Sikhów, a zaraz obok jest kościół anglikański. Nasza procesja przeszła wokół tych trzech budynków, a dzięki dobrym relacjom z naszymi braćmi przedostatni ołtarz znajdował się na terenie parafii anglikańskiej. I jeszcze jedna rzecz niespotykana w Polsce – procesja przeszła nie środkiem ulicy, ale po chodniku. Zamknięcie ulicy sparaliżowałoby ruch drogowy w całym mieście.
Córki miały olbrzymią frajdę w robieniu bukietów z gałązek brzozy, które zgodnie z polskim zwyczajem zabraliśmy z ołtarzy do naszych domów.
Pozdrawiam czytelników portalu Grojec24net.
Tomasz Dawiczewski
Manchaster