Przymrozki spowodowały ogromne straty w uprawach sadowniczych. Jest to tragiczne zarówno dla sadowników jak i konsumentów – uważa Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP i poseł PSL.
Parlamentarzysta z Grójca gościł w piątek w programie #RZECZoBIZNESIE dziennika "Rzeczpospolita".
- Pierwsza kwietniowa faza przymrozków dotknęła czereśnie, gruszki czy wiśnie. Druga faza sprzed kilku dni dotknęła producentów wszystkich gatunków – stwierdził poseł.
Maliszewski odniósł się do systemu ubezpieczeń, który pozwalaj rolnikom w przypadku klęski żywiołowej otrzymać rekompensatą finansową. – Niestety w Polsce w tym momencie ten system nie zadziałał, bo zbyt późno zostały utworzone przepisy. Sadownicy nie mogąc się ubezpieczyć ponieśli straty w swoich gospodarstwach – tłumaczył.
Poseł podkreślił, że rząd i państwo muszą znaleźć środki, żeby sadownikom pomóc w tej sytuacji. - To jest w interesie polskich konsumentów. Żeby w przyszłych sezonach gospodarstwa mogły produkować, nie mogą zbankrutować teraz – mówił.
Maliszewski poinformował, że w przypadku czereśni możemy mówić o stratach sięgających ponad 90 proc. Podobnie jest z wiśniami i gruszkami. - Niewielka część jabłek, która została powinna wystarczyć dla polskich konsumentów. Jabłka w tym roku będą drogie i nieatrakcyjne w ofercie międzynarodowej – dodał.
Maliszewski prognozował, że w tym roku czereśnie mogą zdrożeć nawet 100 proc. - W przypadku jabłek będzie to kilkadziesiąt procent. Truskawki podobnie – mówił.
- Wystarczy jedna noc, żeby dorobek całego sezony zniszczyć – podsumował.
Więcej na ten temat:
http://www.rp.pl/Rolnictwo/170519612-RZECZoBIZNESIE-Miroslaw-Maliszewski-Owoce-zdrozeja-nawet-100-proc.html