Nowe Miasto nad Pilicą: szczegóły reaktywacji lotniska wojskowego

fot. Mateusz Adamski

Podczas poniedziałkowego spotkania w Nowym Mieście nad Pilicą przedstawiano szczegóły reaktywacji tamtejszego lotniska wojskowego.

Przypomnijmy, iż w październiku 2016 roku minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że będące dotychczas w zasobach Agencji Mienia Wojskowego lotnisko wraz z infrastrukturą zostanie przeniesione do zasobów resortu, gdzie rozpocznie się proces modernizacji i reaktywacji jednostki wojskowej.

W poniedziałek w sali konferencyjnej nowomiejskiego magistratu odbyło się spotkanie w tej sprawie z udziałem marszałka senatu Stanisława Karaczewskiego, wiceministra obrony Bartłomieja Grabskiego, przedstawicieli dowództwa polskiej armii oraz lokalnych władz.

Z lotniska wieje optymizmem

- Kilka miesięcy temu minister Antoni Macierewicz ogłosił, iż po wielu latach wojsko wraca do Nowego Miasta nad Pilicą. Była to informacja oczekiwana zarówno przez nas, jak i wszystkich mieszkańców – rozpoczął spotkanie burmistrz Mariusz Dziuba, który zaznaczył przy tym, iż „Prawo i Sprawiedliwość (…) dotrzymuje słowa i dokonuje czegoś, co wcześniej nie było możliwe”. 

- Bardzo cieszę się, że wieje takim optymizmem w Nowym Mieście, że dzięki tej jednostce Nowe Miasto będzie mogło się rozwijać – podkreślił marszałek senatu, Stanisław Karczewski. 

- Lotnisko w Nowym Mieście nad Pilicą od kilkunastu lat stało puste i było dewastowane. Ten czas się skończył – stwierdził z kolei wiceszef MON, Bartłomiej Grabski. – Lotnisko wróciło do sił zbrojnych decyzją Ministra Obrony Narodowej i rozpoczęła się już rekultywacja pasa startowego, dróg postojowych, a także wycinka samosiewu – poinformował.

Duże nadzieje na rozwój lotniska Grabski wiąże ze szkołą Orląt z Dęblina, która będzie szkoliła na jego terenie swoich adeptów. Infrastruktura ma też służyłyć Wojskom Obrony Terytorialnej.

- To nie będzie lotnisko tylko dla jednego rodzaju sił zbrojnych. Będzie wykorzystywane przez wojska obrony terytorialnej, siły powietrzne, szkołę Orląt, jak również inne rodzaje sił zbronych – podkreślił Bartłomiej Grabski. 

Zastęskniliście za warkotem silników

Generał Jan Śliwka - zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych – poinformował, iż od 1 marca tego roku trzy pododdziały rozpoczęły wycinkę samosiewu, rewitalizację drogi kołowania, pasu startowego i płaszczyzn postojowych. – W dalszym etapie komendant wyższej szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych po przejęciu obiektu w użyczenie będzie prowadził dalsze prace, tak aby w 2018 r. adepci rozpoczęli szkolenie, zwłaszcza szkolenie śmigłowcowe – dodał. Jednocześnie gen. Śliwka zapowiedział, iż pierwsze loty śmigłowców z lotniska odbędą się już jesienią tego roku.

Głos zabrał następnie gen. płk. Piotr Krawczyk, rektor - komendant Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.  – To nie tajemnica, że zwiększamy potencjał naszych sił zbrojnych, a w ślad za tym będziemy zwiększać potencjał wszystkich szkół oficerskich. Już od tego roku nabór do naszej szkoły zwiększa się o sto procent, potrzebujemy przestrzeni aby się rozwijać, i Nowe Miasto będzie to przestrzenią – mówił gen. Krawczyk.

- Być może jest to uciążliwa działalność, ale już zastęskniliście za warkotem silników i one znów tutaj będą pracowały. Od kwietnia 2018 będziemy tu na stałe, i będziemy chcieli rozwijać się razem państwem. Wniesiemy tutaj życie z podchorążymi, których będzie około dwustu. Pojawi się około 20 naszych statków powietrznych: samolotów i śmigłowców. Będą tutaj piloci, kontrolerzy ruchu lotniczego. Pojawią się nowe bezzałogowe statki powietrzne i ich operatorzy, których tutaj będziemy szkolić – wyliczał rekotr szkoły z Dęblina.

Słowa stały się ciałem

- Słowa ministra Macierewicza stały się ciałem: wojska obrony terytorialnej już się tworzą – podkreślił z kolei płk Konrad Korpowski, szef szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej.  Jak wyjaśnił, w Nowym Mieście ma działać ośrodek szkolenia na potrzeby wojsk obrony terytorialnej. – Chcemy też utworzyć tutaj batalion obrony terytorialnej, składający się z ok. 10 proc. żołnierzy zawodowych, i 90 proc. lokalnej społeczności – dodał.

Płk Korpowski zaznaczył, iż WOT będą mocno obsadzone w lokalnej społeczności. – Nie wyobrażam sobie, aby były zatrudniane osoby z dalszych regionów. Naszą misją jest wsparcie lokalnej społeczności – zapewnił. W trakcie spotkania poinformował, iż WOT będą potrzebowały około 200 mieszkań.