W środowe popołudnie kierowca Range Rovera jechał niczym taran ulicą Drogowców. Uderzył w dwa auta, ściął ogrodzenie, a swój "rajd" zakończył poza drogą.
Jak relacjonuje nasz Czytelnik, kierowca Range Rovera najpierw uderzył w Citroena na skrzyżowaniu z ul. Lewiczyńską. Nie zatrzymał się, i jechał dalej. Na skrzyżowaniu z ul. Kasztanową staranował Mercedesa. Następnie ściął ogrodzenie, a swój "niszczycielski" rajd zakończył w pobliskim krzakach.
- Ciąg zdarzeń drogowych rozpoczął się od potrącenia rowerzysty przy skrzyżowaniu z ulicą Lewiczyńską, a następnie, na ulicy Orzechowej kierujący range roverem uderzył lekko w citroena, a następnie w mercedesa. Zatrzymali go policjanci niemal jednocześnie ze świadkami zdarzenia - powiedziała "Echu Dnia" sierżant sztabowa Karolina Krawczyk z grójeckiej policji. - Jak się okazało, 54-latek był pijany, został zatrzymany i teraz trwają dalsze czynności wyjaśniające w tej sprawie - dodała.