Mieszkaniec: urzędniczka zdewastowała mój samochód

Zdjęcie wykonane przez pana Mariusza

Mieszkaniec Grójca skarży się, iż jedna z urzędniczek uszkodziła wycieraczki w jego aucie. Kobieta zaprzecza jakoby miała to zrobić.

Incydent miał miejsce w środę rano, tuż po godzinie 7.00. Pan Mariusz przywiózł córkę do przedszkola nr 1 przy ulicy Laskowej. W tym samym budynku mieści się też siedziba Zespołu Administracyjnego Placówek Oświatowych Gminy Grójec. Kilka miejsc parkingowych przed budynkiem zostało zarezerwowanych właśnie dla pracowników tej gminnej jednostki.

W środę rano wszystkie miejsca parkingowe były wolne, pan Mariusz zatrzymał się na jednym z nich, jak podkreśla tylko na chwilę, aby odprowadzić swoją pociechę do przedszkola. – W tym czasie prostopadle do mojego auta podjechała samochodem pani, która zaczęła wymachiwać kartką z napisem ZAPO. Stwierdziła, że nie mogę parkować w tym miejscu, i zagroziła, że jeśli nie odjadę, to wezwie straż miejską – relacjonuje pan Mariusz.

Mieszkaniec gminy Grójec odpowiedział kobiecie, że stanął tylko na chwilę, a w tym miejscu nie ma zakazu zatrzymywania się.

Pan Mariusz wszedł do budynku przedszkola z córką, i po dwóch-trzech minutach wracając do swojego samochodu, jak opowiada, zauważył, że nad przednią szybą nachyla się kobieta, która wcześniej domagała się od niego, aby odjechał. W tym momencie kobieta odeszła od auta i weszła do siedziby Zespołu Administracyjnego Placówek Oświatowych. Mężczyzna zorientował się, że pióra jego wycieraczek zostały połamane.

Mieszkaniec wszedł do biura ZAPO, aby wyjaśnić sprawę. Jak jednak mówi Grojec24.net, został zignorowany przez urzędników, którzy początkowo nawet nie chcieli z nim rozmawiać.

Na miejsce wezwał Policję. Funkcjonariusze sporządzili notatkę. W rozmowie z naszym portalem, pan Mariusz zapowiada podjęcie kroków prawnych w tej sprawie. 

Kobieta, która miała uszkodzić jego auto to urzędniczka, pracująca w Zespole Administracyjnym Placówek Oświatowych Gminy Grójec.

Pan Mariusz całą sytuacją czuje się zniesmaczony. – To akt wandalizmu, który nie przystoi urzędnikowi – mówi zbulwersowany.

Przełożony urzędniczki, dyrektor Zespołu Administracyjnego Placówek Oświatowych Gminy Grójec, Tadeusz Naduk powiedział Grojec24.net, że jego podwładna przekonuje, że na pewno tego nie zrobiła.

Dyrektor sprawy nie chce rozstrzygać. – Niech zajmą się tym odpowiednie instytucje i służby, które są do tego kompetentne – ucina.