Pod koniec grudnia na trwającej ponad 10 godzin sesji (na której okazało, że radny może sobie zmienić klub w dowolnej chwili, nawet w trakcie przerwy na papierosa) po ciężkich bojach uchwalono budżet. I to nie byle jaki budżet!
Wiadomo już, że powiat planowo zarobi w tym roku dokładnie 88 489 845 zł., a wyda 87 574 625 zł. Są to kwoty – wydawałoby się – imponujące. 40% z tego, czyli około 34 milionów przeznaczone zostanie na szeroko pojętą edukację naszej bardziej i mniej zdolnej młodzieży. Prawie 1/3 z tych pieniędzy trafi do szkół zawodowych (wszak nigdzie tak nie uczą życia jak w „zawodówkach”!). Miejmy chociaż nadzieję, że za tę kasę porządnie wyuczą ludzi zawodu.
Dobrze trzyma się też administracja powiatowa. Na potrzeby urzędników bowiem włodarze zaplanowali bez mała 10 mln zł. I daj Boże, żeby te pieniądze przekuły się na sprawną i odpowiedzialną pracę. Wtedy żaden petent nie pożałuje urzędnikowi. Obie strony będą szczęśliwe – jedni, bo im się polepszą warunki, zaś drudzy, bo szybko załatwią sprawę. Tylko czy taka harmonia jest możliwa?
Z pewnością smutną noworoczną nowiną jest sprawa inwestycji drogowych. 794 tys. – tyle powiat da z własnej kieszeni na przebudowy i modernizację 6 arterii komunikacyjnych (ani jedna nie przebiega przez gm. Grójec). Resztę, czyli około 1,4 mln trzeba będzie pozyskać z innych źródeł, np. z Urzędu Wojewódzkiego. Rzecz jasna, te kwoty to krople w morzu potrzeb. Kierowcy się denerwują, bo jeżdżą po dziurach, niszcząc swoje auta, a starostwo bezradnie rozkłada ręcę. „Nie mamy więcej pieniędzy” – słyszymy w wyjaśnieniach.
Bieda to bieda. Nikt nie przyniesie worka pełnego dolarów i nie powie: „Bierzcie to i inwestujcie”. Szlag jednak może trafić kogoś, kto jadąc drogą powiatową, wpadnie w wyrwę i zniszczy sobie oponę, a potem usłyszy, że oto powiat wyjmie tylko w tym roku z własnej kieszeni (w dziale ochrona i kultura dziedzictwa narodowego) 2,7 mln na dokończenie rewitalizacji zespołu pałacowo-parkowego w Warce. Każdemu, kogo denerwuje taki stan rzeczy, można odpowiedzieć: to są pieniądze WYMUSZONE. Dlaczego? A to dlatego, że na tę inwestycję trzeba łożyć ostro kasę, bo inaczej nie zostanie zakończona w terminie, a wtedy jakiś wysoko postawiony decydent powie, że spóźnili się z robotą, więc dotacji nie będzie. Bez tych pieniędzy budżet powiatu się załamie i nastąpi tzw. krach finansowy.
Ale uspokójmy zszargane nerwy. Nie pomstujmy na plac przy Zespole Szkół, nie złorzeczmy na kosztowny system kolejkowy (za 17 tys. zł.) w starostwie, nie złośćmy się o te drogi dziurawe. Wyjedźmy w wolnej chwili i odpocznijmy. Gdzie odpocząć? Warka przecież niedaleko.
Dominik Górecki