Mieszkanka gminy Błędów umieściła w portalu społecznościowym nagranie ze sklepu, na którym widać jak mężczyzna uderza ją dwa razy w twarz.
- Przedwczoraj ok. godziny 20:30 zostałam pobita - dwukrotnie, z dużą siłą uderzona pięścią w twarz - przez 32-letniego mieszkańca Błędowa. Zaatakowana zostałam, kiedy po zakupach opuszczałam sklep, dokładniej w progu drzwi, co zostało doskonale zarejestrowane przez kilka kamer - relacjonuje na Facebooku pani Agata. - Człowieka znam wyłącznie z widzenia. Nie miała miejsca nawet najmniejsza wymiana słów, wszystko wydarzyło się z zaskoczenia. Oszczędzę Wam szczegółów, bo na samo wspomnienie obłędu w oczach tego zwyrodnialca robi mi się słabo. Równie dobrze mogłeś/mogłaś to być Ty, Twoja mama, babcia, Twoje dziecko - dodaje.
Pani Agata informuje, że mężczyzna w chwili napaści miał ponad 3 promile alkoholu we krwi i był wyjątkowo pobudzony, co - jak pisze - "niestety nie było najwyraźniej wystarczającym powodem do przebadania go na obecność substancji psychoaktywnych, mimo posiadanych w tamtym momencie >>przyborów<< wskazujących na ich zażywanie". - Nie mam żalu do funkcjonariuszy, bowiem wykonywali polecenia swoich przełożonych, którzy, jak ufam, działają według obowiązujących w Polsce przepisów. Ci zaś zdecydowali: bandytę należy... odwieźć do domu. Oddać rodzicom, mimo dawno przekroczonej granicy pełnoletności. Tak po prostu. I oto autor zdarzenia znalazł się w radiowozie: uśmiechnięty, zadowolony, bezczelnie machał do mnie, siedzącej w karetce pogotowia. Nie muszę chyba tłumaczyć, że w takiej sytuacji czujesz się, jakbyś dostał w twarz po raz kolejny. Wyrzuty sumienia? Brak. Poinformowany o tym, że zaatakował kobietę w ciąży, odparł: „nie wiedziałem, że jest w ciąży”. Zatem każdą inną kobietę pobić zwyczajnie, według tego pana, wolno - podsumowuje pokrzywdzona kobieta.
Kom. Agnieszka Wójcik z Komendowy Powiatowej Policji w Grójcu informuje, że sprawca napaści został wylegitymowany przez funkcjonariuszy, przebadany alkomatem (badanie potwierdziło, iż mężczyzna był pod wpływem alkoholu), a następnie oddany pod opiekę rodziny. - Nie stwarzał zagrożenia dla otoczenia, dlatego nie został zatrzymany - wyjaśnia rzecznik prasowy KPP w Grójcu. - Policjanci mogli tak postąpić - dodaje.
Poszkodowana kobieta udała się na komisariat, gdzie do protokołu złożyła zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej. Jak informuje kom. Wójcik, w poniedziałek protokół ten został przekazany do Sądu Rejonowego w Grójcu.