W poniedziałek wieczorem ogólnopolski portal Onet.pl opublikował artykuł „Jak szpital w Grójcu padł pod ciężarem własnych błędów”. Tekst spotkał się z falą komentarzy i wzburzenia w Internecie.
- Szpital w Grójcu został sparaliżowany, ponieważ w ciągu kilku dni popełniono tam wszelkie możliwe błędy dotyczące procedur bezpieczeństwa w czasie epidemii koronawirusa. Błędy doprowadziły m.in. do zakażenia siedmiorga medyków, izolacji kilkudziesięciu innych oraz zakażenia 10 pacjentów. Proceduralny chaos sprawił, że na przymusowej kwarantannie pozostaje wiele zdrowych osób – czytamy we wstępie do artykułu.
Oto jego najważniejsze tezy:
- Lekarz z gorączką, po wymazie, chciał dalej pracować. Zganiono ratowników, którzy odmówili z nim współpracy
- Nawet, gdy lekarz otrzymał pozytywny test, nie zamknięto ani nie zdezynfekowano izby przyjęć, gdzie przebywał
- Testy na koronawirusa zrobili sobie członkowie zarządu, ale nie objęto nimi wszystkich ratowników
- Około 60 medyków, którzy mieli z nim kontakt, wysłano po prostu do domu. Przez następne dni próbowali się dowiedzieć, czy są na kwarantannie. Bez skutku
- Aż siedmioro lekarzy i pielęgniarek z oddziału wewnętrznego miało w ub. tygodniu pozytywne testy na koronawirusa. Mimo to przyjęcia wstrzymano dopiero w niedzielę
- Kilkudziesięciu medyków z ujemnym wynikiem testu na koronawirusa wciąż nie może wyjść z domów i wrócić do pracy
Co na to władze powiatu? O komentarz do publikacji Onetu zwróciliśmy się do starosty grójeckiego Krzysztofa Ambroziaka. – Współczuję osobom, które pracują w szpitalu i są narażeni. Niektórzy nie wytrzymują presji, co jest dla mnie zrozumiałe, ponieważ z taką sytuacją spotykamy się po raz pierwszy – komentuje Ambroziak.
Zaznacza on, iż jako starosta nie ma prawnej możliwości zamknięcia szpitala. – Wszystko musi być uzgadniane ze służbami: wojewodą, Narodowym Funduszem Zdrowia i sanepidem – tłumaczy.
Na nasze pytanie, czy władze powiatu zamierzają wyciągnąć konsekwencje wobec zarządu grójeckiej lecznicy – czego na internetowych forach po publikacji Onetu domaga się wielu mieszkańców – starosta odpowiedział, że nie jest to moment na dyskusje na temat osób, które pracują w szpitalu. – Wszyscy mamy problem walki z koronawirusem, a czas na podsumowania przyjdzie – mówi Krzysztof Ambroziak.
Do medialnych doniesień Powiatowe Centrum Medyczne odniosło się we wtorek na swoim facebookowym profilu:
Zapytaliśmy starostę, jak obecnie wygląda sytuacja epidemiologiczna w obu placówkach na terenie powiatu. Ambroziak przyznaje, iż zarówno w Grójcu, jak i Nowym Mieście nad Pilicą brakuje kadry.
W Nowym Mieście obsługa medyczna jest zachowana, natomiast nie są przyjmowani pacjenci na oddziały.
Podobnie jest w Grójcu. – Brakuje kadry lekarskiej i pielęgniarskiej, nie ma się kto opiekować pacjentami – przyznaje starosta w rozmowie z Grojec24.net.
Jak dodaje, zwrócił się o pomoc w tej sprawie do wojewody i okolicznych szpitali.
Starosta powiedział nam także, że szpital w Grójcu otrzymał kolejną pulę testów. Obecnie są pobierane wymazy od pacjentów i osób, które miały kontakt z zakażonymi.
Ambroziak poinformował też o kolejnej osobie ze szpitala z dodatnim wynikiem badania na koronawirusa. To dyrektor medyczny grójeckiej placówki.