– Pani Wioletta to sadowniczka i właścicielka firmy z okolicy Grójca. Jak dowiadujemy się z programu Sprawa dla reportera, kupowała i sortowała jabłka dla dwóch spółek, które nie zapłaciły za usługę i jabłka. W efekcie dłużnicy są winni 600 tys. złotych. Nie chcą jednak zapłacić, bo jak twierdzą – p. Wioletta z kolei zalega im z zapłatą 500 tys. złotych za kartony.
We wczorajszym wydaniu Sprawy dla reportera można było obejrzeć reportaż dotyczący sprawy z okolic Grójca. Pani Wioletta sortowała, pakowała jabłka i sprzedawała je pośrednikom, którzy wysyłali je za granicę. Jeden z nich to Serb, natomiast drugi to Polak.
Do marca 2019 roku spółki spłacały małe sumy sadownikom – kwoty 20, 30 tys. złotych. Problemy zaczęły się, gdy p. Wioleta poprosiła o spłatę większych kwot. W momencie kiedy p. Wioletta złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na jej szkodę, wówczas właściciele spółek również złożyli zawiadomienie o tym, że nie zapłaciła za kartony.
Sadowniczka twierdzi, że obie spółki są jej winne 600 tys. zł, natomiast one wystawiły faktury na 400 tys. zł. Jednemu z sadowników spółki pośrednicy są winni prawie 37 tys. zł., innemu około 15 tys. zł., kolejnemu około 25 tys. zł.
Więcej na ten temat: https://www.sad24.pl/sady/sadownicy-czekaja-na-pieniadze-oszustwo-w-rejonie-grojca/