Nowe Miasto nad Pilicą. Media: ze szpitala zabrano jedynego anestezjologa

Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą

Wojewoda mazowiecki skierował jedynego anestezjologa ze szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą do innej jednostki. To oznacza, że nie ma nikogo do obsługi siedmiu respiratorów - podał w piątek portal tvn24.pl.

Starosta grójecki Krzysztof Ambroziak, któremu podlega nowomiejski szpital, podkreśla w rozmowie z tvn24.pl, że ta placówka bez anestezjologa "nie może funkcjonować, bo nie ma odpowiedniej obsady".

Pracownik szpitala: - Pielęgniarki nie są przeszkolone na respiratorach. Było tyle czasu przez wakacje, ale nic się nie działo. Teraz wszystko jest robione na wariackich papierach. Nikt niczego z nami nie konsultuje. Jesteśmy załamani. Jeśli będziemy mieli pacjentów w ciężkim stanie, to będą umierać.

- Mamy trzy łóżka covidowe, ale w izolatce zrobiliśmy 10 miejsc. Izolatka się jednak zatkała, bo trafiło do niej 11 osób. Jedenastą trzeba było położyć na korytarzu. Nie możemy ludziom odmawiać. Jak przykładowo poparzony trafia do szpitala, to szpital nie może wyrzucić go na bruk - denerwuje się jedna z pielęgniarek.

Służby prasowe wojewody mazowieckiego odpowiedziały dziennikarzom tvn24.pl, że "wydawane decyzje o oddelegowaniu personelu są wydawane zawsze na wniosek kierowników placówek medycznych czy opiekuńczych".

Portal zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą nie ma możliwości robienia testów na obecność COVID-19. Laboratorium, z którym szpital ma umowę, "się zatkało i przekazało informację, że nie przyjmuje do soboty wymazów".