Więcej, niż w piątek, bo około 200 osób pojawiło się w niedzielę na Placu Wolności, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego w kwestii zakazu aborcji ze względu na wady płodu.
Podobnie, jak w piątek manifestacja miała charakter spaceru. Odbywała się w spokojnej atmosferze i ciszy. Uczestnicy mieli transparenty i kartki z napisami „Wara od mojego ciała”, „Macierzyństwo z wyboru, nie z horroru” czy „#TOJESTWOJNA”.
Niespokojnie zrobiło się tylko w momencie, kiedy zebrani ustawili się do zdjęcia. Pojawienie się funkcjonariusza policji wywołało wulgarne okrzyki pod adresem Prawa i Sprawiedliwości.
Część osób biorących udział w manifestacji po jej zakończeniu przeszła pod dom grójeckiego parlamentarzysty PiS - Marka Suskiego. Na miejscu pojawiła się policja. Poseł wyszedł do zgromadzonych, aby z nimi porozmawiać.
Przypomnijmy, iż w czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z Konstytucją.