We wtorek około godzinny 17 oficer dyżurny grójeckiej komendy policji odebrał zgłoszenie o topielcu w Goszczynie. Okazało się, iż było to ciało kobiety - informuje "Echo Dnia".
Okazało się, że to 41–letnia mieszkanka powiatu białobrzeskiego, która zaginęła w nocy z 1 na 2 maja. Tragicznego odkrycia dokonał jej brat.
"Echo Dnia" podaje, iż według ustaleń policjantów 1 maja kobieta była na koncercie, który odbywał się w klubie Milano, w remizie w Goszczynie. Miała stamtąd wyjść około godziny 2 nad ranem. Nie wróciła do domu, nie skontaktowała się z rodziną. Jej telefon był wyłączony. 2 maja rano jej zaginięcie grójeckiej policji zgłosił mąż.
Prokuratura i policja wyjaśniają sprawę. Z wyników sekcji zwłok wynika, iż przyczyną śmierci było utonięcie. Prokurator Rejonowy Tomasz Kulpa poinformował, iż śledczy będą wyjaśniać, czy ktoś mógł przyczynić się do śmierci kobiety.
mat, echodnia.eu