Mieszkaniec Chynowa znalazł niebezpieczny dla ludzi gatunek żółwia

Fot. facebook.com/fundacja.epicrates

W niedzielę mieszkaniec gminy Chynów zauważył przy rowie melioracyjnym dużego, dziwnego żółwia. Wezwał na pomoc wolontariuszy z fundacji Epicrates, którzy go odłowili. Okazało się, że to rzadki, inwazyjny i niebezpieczny dla ludzi gatunek żółwia jaszczurowatego - podaje Polska Agencja Prasowa.

Jak czytamy na facebookowym profilu fundacji Epicrates, żółw został zabezpieczony i wkrótce przejdzie stosowną diagnostykę. "Zwierzak wydaje się być w dobrej kondycji. Co prawda na karapaksie widać spore uszkodzenie (Samochód? Drapieżnik?), ale już wygojone, więc nie jest to świeża sprawa" - dodano.

Fundacja wyjaśnia, że żółwie jaszczurowate (Chelydra serpentina) to rzadkość w polskich wodach. Są uznane za inwazyjny gatunek obcy (wpisany na listę IGO stanowiących zagrożenie dla Polski), ale spotykane są niezwykle rzadko.

Tak naprawdę trudno powiedzieć ile takich żółwi trafiło do naszych rzek i jezior – w przeciwieństwie do spotykanych powszechnie żółwi ozdobnych jaszczurowate rzadko wychodzą z wody i bardzo trudno je zaobserwować. Co ciekawe pod koniec lat 90-tych celowo wprowadzano do środowiska przyrodniczego Polski żółwie jaszczurowate po to by "wzbogacić krajową przyrodę". Oczywiście nieoficjalnie i nielegalnie, ale w sposób dobrze zorganizowany i na dość dużą skalę. Pomysłodawcą był nasz rodak mieszkający w USA. Ciekawe ile z tych żółwi przetrwało. Nasz klimat jest dla nich idealny - czytamy na stronie fundacji Epicrates.