Eugeniusz Gardziński - odważny i niepokorny

2 lutego 2018; 18:25

Grojec24.net

14 komentarzy

Eugeniusz Gardziński urodził się 23 grudnia 1904 r. w Mogielnicy. Już od najmłodszych lat był odważny i niepokorny, także w stosunku do zaborców.
Namówiony przez starszych kolegów, strzelił z procy w portret cara. Na szczęście, dzięki negocjacjom z policjantami, nie poniósł konsekwencji. Pomimo różnych wybryków ukończył szkołę mogielnicką z prawie samymi piątkami.
W roku 1917/18, gdy powiat grójecki znajdował się pod okupacją niemiecką, rozpoczął naukę w 4-klasowej Męskiej Szkole Powiatowej (progimnazjum) w Grójcu.
Jeden z punktów ówczesnego kodeksu ucznia mówił, że najważniejszy jest Pan Bóg:
"Pamiętaj, że Wszechobecny, Wszystkowiedzący i Wszechmocny Bóg widzi, przenika i sądzi wszystkie myśli, zamiary i czyny twoje".
Otrzymał promocję do klasy III, ale z powodu złej sytuacji finansowej rodziców musiał spędzić jeden rok w Mogielnicy, pobierając lekcje prywatne. Naukę wznowił jako uczeń IV klasy Państwowego Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Warszawie. Później uczęszczał do innego gimnazjum.
W Mogielnicy otwarto Państwowe Seminarium Nauczycielskie, które stało się kuźnią nauczycieli naszego powiatu. W 1922 r. wstąpił od razu na III kurs. W 1925 r. uzyskał świadectwo maturalne, a w 1935 r. ukończył Państwowy Wyższy Kurs Nauczycielski o profilu fizyczno-matematycznym w Warszawie. Pracę nauczyciela rozpoczął w Szkole Powszechnej w Górze Kalwarii, gdzie przeszedł dobrą praktykę. W 1935 r. wygrał konkurs na kierownika szkoły w Borowem, a także otrzymał klucze do swojego mieszkania o wymiarach 3x3m, w którym zamieszkał z żoną Klementyną. Szkoła w Borowem już po dwóch latach była placówką III stopnia z 7 klasami - takich szkół w powiecie było niewiele. W szkole, mającej bardzo dobre notowania u zwierzchników oświaty, rozwijało się harcerstwo pod okiem nauczyciela Ludwika Michalskiego, a wychowanie patriotyczne łączono z kultem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Kiedy nastał wrzesień 1939 r., Gardziński miał już za sobą służbę wojskową w 33 Pułku Piechoty. Nic nie wiedząc o pakcie Ribbentrop-Mołotow, wybrał się z kolegą, kierownikiem szkoły w Przybyszewie, na wschód Polski, by w szeregach armii rezerwowej bronić Ojczyzny. Gdy 17 września Armia Czerwona przekroczyła granice Polski, spodziewając się najgorszego, postanowili wrócić do domu. A oficerowie, myśląc, że Sowieci chcą nam pomóc, wyszli im naprzeciw, by potem zginąć w Katyniu…
W czasie okupacji Eugeniusz Gardziński prowadził tajne nauczanie, działał w Szarych Szeregach i Armii Krajowej. W szkole w Borowem państwo Gardzińscy przechowywali Żydów. Wśród uratowanych przez nich Żydów była dziewczynka, której rodzice zginęli w Powstaniu w Getcie. Została ich przybraną córką.
W 1986 r. Rada przy Instytucie Pamięci Narodowej "Yad Vashem" uhonorowała Eugeniusza i Klementynę Gardzińskich Medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata
Tymczasem dzieci państwa Gardzińskich osiągnęły wiek licealny, więc naturalnym krokiem była przeprowadzka do Grójca. W 1946 r. Panu Eugeniuszowi powierzono kierowanie PSP Nr3 w Grójcu. Koledzy dyrektorzy z "1" i "2" nie przypuszczali, że tak doskonale poradzi sobie z młodzieżą, uważaną za najtrudniejszą w mieście. Spowodował, że "Trójka" stała się jedną z najlepszych szkół w powiecie, a według wielu najlepszą w Grójcu.
Sam był wzorem dżentelmena i nauczyciela. Nienaganny styl, garnitur i maniery wzbudzały respekt i szacunek. Pierwszy przychodził, a ostatni wychodził ze szkoły. Jego maksyma zawodowa brzmiała: "szkoła jest dla ucznia, nie dla nauczyciela".
Kiedyś, w latach 50-tych, Pan Eugeniusz, widząc w jednej ze swoich uczennic potencjał na nauczyciela, odradził jej pójście do szkoły pedagogicznej, tłumacząc, że zawód nauczyciela nie jest dochodowy. „Ty, Halinko, po śmierci mamy powinnaś pójść do Technikum Ekonomicznego i zdobyć zawód, który da Ci chleb” – powiedział. Wiedząc, że nauczyciele nie są odpowiednio wynagradzani za swoją pracę, potrafił zadbać o przyszłość swoich uczniów.
Jego syn zapamiętał dwa momenty, kiedy ojciec się rozkleił. Po raz pierwszy było to majowym rankiem 1935 r., gdy wszedł do kuchni i oznajmił: „Marszałek Piłsudski nie żyje", a po raz drugi przed pójściem na wojnę. Zdradził jeszcze, że podczas pracy w szkole przeszedł 3 zawały.
Po wojnie Urząd Bezpieczeństwa traktował go jako osobę niepewną politycznie. Był bezpartyjny. Rzadkością było w Polsce, że kierownik miejskiej szkoły nie należał do PZPR. Dlatego omijały go odznaczenia. U schyłku życia, widząc jak inni otrzymują ordery, nagrody i tytuły, z lekkim żalem wyznał sąsiadce, obecnej Dyrektorce "Trójki" Pani Beacie Góreckiej, że on za wszystko, co zrobił dla szkoły, dzieci, nauczycieli i rodziców, dostanie najwyżej krzyż na cmentarzu.
29 grudnia 1991 r., a więc 3 lata po śmierci ukochanej żony, odszedł na zawsze. Pozostał w naszej pamięci jako wzór patrioty, nauczyciela i pedagoga. Doceniony przez państwo Izrael, w Grójcu do dziś jeszcze nie doczekał się godnego upamiętnienia.
Dariusz Gwiazda
Pisząc ten artykuł, korzystałem z książki 50-lecie Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 3 im. ks. Piotra Skargi. Wstęp do monografii (Grójec 18 września 1997 r.) autorstwa Remigiusza Matyjasa. Książka powstała z inicjatywy Dyrektor Anny Soleckiej.
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Przeczytaj również





Komentarze (14):
KUSY; 3 lutego 2018, 18:13
Brawo Darek . Nareszcie ktoś pisze prawdę. Miałem lekcje z Panem Gardzińskim.
33BB; 4 lutego 2018, 12:41
Ciekawy artykuł, warto pisać o takich bohaterach:-)
kaska; 4 lutego 2018, 16:53
Kończyłam trójkę za czasów p.Gardzinskiego. Spoko gość. Zawsze mile go wspominam.
profesor; 5 lutego 2018, 09:43
Zawsze identyfikował się ze swoimi uczniami i dbał jak o własne dzieci. Dzisiaj takich pedagogów brakuje!
laura; 7 lutego 2018, 11:09
W tamtych czasach nie było dyrektorów szkół podstawowych, byli kierownicy. W "trójce" młodzież nie należała do najtrudniejszej, to przesada.
Laura; 7 lutego 2018, 11:48
Laurko, doczytałem i tekst dotyczy dyrektorów "1" i "2" - co nie przekłamuje historii, bo to zawsze szef. Analogicznie jakby nazwał Naczelnika Gminy - "Burmistrzem". Chociaż w tym przypadku obowiązki takie same ale przywileje i sposób wyboru już nie.
Do trudnej młodzieży to widać, że nie nie chcesz pamiętać lub nie znasz tamtego Grójca. Do szkoły chodziła ul.Mszczonowska i podwórka wokół parku przy TAXI - gdzie młodzież nie była łatwa
absol..; 9 lutego 2018, 12:41
Uczeszczalem .do szkoly nr. 3 w latach 1950/57 .Do szkolychodzila ul. Mszczonowska,Zatylna, Koscielna,Ogrodowa,Bagno,Stoki, Worowska Cierniowka,Kobylin,Mieczyslawowka,Odrzywolek. Podworka przy Parku nie nalezaly do Szkoly nr. 3 Postoj TAXI byl blizej Kina obecnie Pomnik Jozefaabs.
. Pilsudskiego
Andrzej; 6 lipca 2018, 10:34
Uczył ... to mało powiedziane.
Dawał przykład staranności, bezkompromisowości, odwagi i systematyczności forsując wysoki poziom kultury i pragmatyzmu. Pokazywał nam - dzieciom komunizmu - prawdziwe i ponadczasowe wartości.
To był mój "Pan od matematyki".
Niezapomniany.
Jani; 6 lipca 2018, 18:58
Ktorzy nauczyciele jeszcze uczyli wtedy w tej szkole?
Moze napisac bo jestem ciekaw.
____________________________________
Pozdrawiam absolwentów tamtych pięknych czasów :-)
Sławomir Sygnarek; 29 października 2018, 20:35
Pan Gardziński był moim sąsiadem i przez pewien czas nauczycielem matematyki.Nauczył mnie jazdy na rowerze.Jego zona udzielała mi korepetycji z rosyjskiego (bezpłatnie).Dom miał urządzony jak z przedwojennych filmow -stare meble ,cięzkie kotary,haftowane serwetki bardzo mi się podobało. Czesto wciągał mnie w dziwne dyskusje ,które dopiero po latach mogłem docenic. Bardzo ciepło Go wspominam. Jako mieszkańcy GRÓJCA tak jak napisał Pan Dariusz Gwiazda powinnismy zadbac o godne upamiętnienie Pana Eugieniusza Gardzińskiego.
Darek z Mszczonowskiej; 4 lutego 2019, 12:18
Pana kierownika Eugeniusza Gardzińskiego wspominam z wielkim szacunkiem. Miałem szczęście (trochę z Jego pomocą), że chodziłem do Trójki przez 8 lat. Kierownik Gardziński był wychowawcą i nauczycielem matematyki mojej klasy. Pamiętam, że był bardzo wymagając i surowy, ale sprawiedliwy i potrafił docenić wiedzę i umiejętności uczniów. Miał przez nieprzyjemne spotkania (szczególnie w parku) wracając wieczorami do domu. On mnie naprawdę nauczył matematyki i dzięki temu poszedłem w tzw. szeroki świat. Pan Gardziński był ostatnim Kierownikiem SP nr 3 w Grójcu, później byli już tylko dyrektorzy.
Stefan Wu; 4 lutego 2019, 20:31
Szacunek dla Pana nauczyciela. Ciezko dzis o takich.
Dzieki za wspomnienia Darek, Andrzej i Sławek :-)
Pozdrawiam
kaska; 26 marca 2019, 18:59
Wspaniałym człowiekiem - nauczycielem była p Zielińska p.Calow p Wilnowicz p.Niedolistek wiele innych których nazwisk nie pamiętam. To była wspaniała szkoła 🎒. Ukończyłam ja w 1971r. Żadna szkoła nie dorównuje"tamtej 3".
Elżbieta Kudelska. Boże Narodzenie 2021 r.; 25 grudnia 2021, 23:32
Eugeniusz Gardziński to był mój wujek - mąż Klementyny, siostry mego ojca. Darzyliśmy go zawsze wielkim uznaniem i szacunkiem. Razem z żoną uratowali z getta dziewczynkę (której wychowaniem zajmowali się podczas okupacji i później z narażeniem życia własnego i rodziny); otrzymali za to medal "Sprawiedliwi wśród narodów świata".
Wujek z żoną i dwojgiem dzieci - Jurkiem i Elżunią , stanowili rodzinę o bardzo mocnych podstawach moralnych. Ciocia pochodziła z wielodzietnej rodziny "tam u nas na Wułyniu", bardzo poszkodowanej przez zawieruchę w 1918 roku; osierocone dzieci przyjechały do Warszawy pod opieką najstarszych sióstr - 20.letniej Poli i
nastoletniej Klimy; tu Klima znalazła swego dozgonnego partnera Eugeniusza. Razem z nim oraz starszą Polą i siostrą zakonną Alojzą sprawowali nadal pieczę nad całą gromadką młodszego rodzeństwa.
Chwała i wdzięczność za ich postawę !