W ostatnią sobotę pierwsza drużyna Mazowsza zakończyła cykl gier kontrolnych w ramach przygotowań do rundy rewanżowej. Ich bilans to cztery zwycięstwa i trzy porażki. Przykłada Pan do tych rezultatów większą wagę?

Jerzy Engel jr: Wyniki zawsze mają znaczenie, bo pokazują, na jakim etapie sportowym w danym momencie jest zespół. Oczywiście, w przypadku sparingów nie były najważniejsze. Zależało nam głównie na sprawdzeniu wszystkich zawodników, przyjrzeniu się jak radzą sobie na poszczególnych pozycjach oraz przetestowaniu różnych wariantów taktycznych.

Chciałbym podkreślić, że Grójecki Ośrodek Sportu Mazowsze na czele z dyrektorem Ireneuszem Wojciechowskim bardzo dobrze o nas zadbał. Dzięki odpowiednio przygotowanemu boisku nie mieliśmy praktycznie żadnych problemów w czasie przygotowań i mogliśmy solidnie przepracować cały ten okres.

Przed rozpoczęciem przygotowań liczył Pan, że uda się uniknąć kontuzji. Niestety, w trakcie gier kontrolnych urazów doznali Kamil Wierzbicki, Tomasz Kierszniewski oraz nowy obrońca, Piotr Grygiel. Dodatkowo do gry po kontuzji nie wrócił nadal Rafał Sobczak.

Zawsze bardzo obawiam się okresu zimowego, kiedy gra się mecze na sztucznych nawierzchniach. Moim zdaniem są one po prostu niebezpieczne dla zdrowia zawodników. Oprócz wspomnianych przez pana piłkarzy pojawiły się też mikro-urazy, będące właśnie efektem gry na sztucznej nawierzchni. Oczywiście, takie urazy są wliczone w ryzyko, ale mimo wszystko los mógł się okazać dla nas pod tym względem łaskawszy. W sporcie jednak jest tak, że pech jednego zawodnika to szansa dla innego. Jak  wspominałem w jednym z wywiadów, podczas nadchodzącej rundy będziemy chcieli dać szansę gry  młodym zdolnym zawodnikom.

Jedynym zimowym transferem z zewnątrz jest wspomniany wcześniej Piotr Grygiel - wychowanek Radomiaka, który ostatnio występował w Łomiankach. Poza tym klub opuściło dwóch zawodników pomocnik Jarosław Tarwacki oraz napastnik Sebastian Ząbkowski.

Nasza drużyna na pewno będzie inna, niż jesienią – mniej doświadczona. Do gry nie wrócił Rafał Sobczak, w pierwszych meczach zabraknie Kamila Wierzbickiego, dodatkowo odeszli Jarosław Tarwacki i Sebastian Ząbkowski. Tracimy więc czterech doświadczonych graczy. W ich miejsce wejdą młodzi zawodnicy. Dostaną więcej minut na boisku, a tym samym możliwość rozwoju. Liczymy, że to zaprocentuje w przyszłości i dzięki temu będziemy mieć kilku solidnych zawodników. Piotr Grygiel to zawodnik, który nas wzmocnił, jednak on też dopiero wraca do zdrowia.

W wywiadzie dla "Życia Grójca" powiedział Pan, że dopiero po meczach towarzyskich i zamknięciu kadry będzie Pan mądrzejszy, i będzie mógł Pan odpowiedzialnie określić cele na rundę wiosenną. Jakie one są?

Uważam, że mimo odmłodzenia składu, naszą drużynę będzie stać na zdobycie większej ilości punktów, niż jesienią. Taki cel zamierzam postawić przed zespołem.

Na start Pana drużynę czekają dwa ciężkie wyjazdy. W najbliższą sobotę do Pionek na mecz z szóstym w tabeli Prochem, a tydzień później do lidera Radomiaka II Radom.

Czeka nas bardzo trudny początek rozgrywek. Mamy taki terminarz, że dwa pierwsze mecze to najtrudniejsze spotkania. Kolejni, równie wymagający rywale czekać na nas będą dopiero pod koniec rundy. Zdajemy sobie sprawę, że faworytami w tych spotkaniach będą zespoły z Pionek i Radomia. Proch cały czas może myśleć o drugim miejscu, które jak słyszymy może być premiowane grą w barażach o V ligę. Z kolei z Radomiakiem zmierzymy się w trakcie przerwy na mecze kadry, i przeciwnicy mogą być wzmocnieni piłkarzami z szerokiej kadry pierwszej drużyny. Nie mamy, więc nic do stracenia. Jedziemy się z nimi sprawdzić.

Rozmawiał Mateusz Adamski