• Kostka Brukowa Grójec - Bruk Designer
  • Nowa inwestycja w Grójcu: apartamenty przy ul. Kolarska 8
  • Trakt Królewski w Grójcu
  • Szkoła jazdy Manewr Ośrodek Szkolenia Kierowców Grójec
  • Koszary Arche Hotel w Górze Kalwarii

Marcin Urbaś: Talentów jest mnóstwo, brakuje jednak cierpliwości

Marcin Urbaś podczas konferencji „Aktywność fizyczna drogą do zdrowia dzieci i młodzieży
  • Klucz Serwis - dorabianie kluczy do drzwi i samochodów
  • Szyte wnętrza - sklep z żaluzjami i zasłonami
  • Perfumeria Tanellis & Biżuteria - Grójec Pasaż Intermarche

We wtorek 2 grudnia na zaproszenie Grójeckiego Ośrodka Sportu „Mazowsze” w naszym mieście gościł Marcin Urbaś - jeden z najwybitniejszych polskich lekkoatletów, rekordzista Polski w biegu na 150 i 200 metrów. Trzykrotny medalista Mistrzostw Europy znalazł chwilę, aby odpowiedzieć na kilka pytań.

Z tego, co wiem nie jest to Pana pierwsza wizyta w Grójcu. Trzy lata temu gościł Pan w hali Spartakus w ramach projektu „Mały Wielki Mistrz”. Jak podoba się w naszym mieście?

Marcin Urbaś: Muszę przyznać, że nie miałem wiele czasu na zwiedzanie, ale mogę powiedzieć, że miasto wydaje się urokliwe, spokojne i przede wszystkim kompaktowe, tzn. wszędzie jest blisko. 

Dzisiejszą wizytę rozpoczął Pan od spotkania z dziećmi w przedszkolu. Jak wrażenia? 

Sam budynek przedszkola przyciąga wzrok, ale oczywiście zdecydowanie fajniejsze wspomnienia będę miał z dziećmi, z którymi udało mi się przeprowadzić 45-minutowy trening. Bardzo fajna grupa sześciolatków: chętnie ćwicząca i uśmiechnięta. Kiedy już musieliśmy kończyć zajęcia, dzieci chciały jeszcze więcej. Niestety, czas nam na to nie pozwolił. Liczę, że zapamiętają jak najwięcej z mojej wizyty. Mam bowiem taką zasadę, że jeśli widzę się z kimś choćby jeden raz, to chcę, żeby coś z tego wyniósł. Pracuję z dziećmi na co dzień i lubię to robić. Można powiedzieć, że jest to moje powołanie, dlatego poczułem się tutaj, jak u siebie pod Poznaniem, gdzie prowadzę akademię lekkoatletyczną. 

Przed nami konferencja „Aktywność fizyczna drogą do zdrowia dzieci i młodzieży", w której wezmą udział dyrektorzy placówek oświatowych, nauczyciele wychowania fizycznego oraz osoby działające w kulturze fizycznej. To bardzo istotny temat w dzisiejszych czasach, kiedy wśród dzieci i młodzieży królują smartfony i komputery, a bodźców jest wiele. 

No właśnie, bodźców jest wiele. Wiele jest też możliwości rozładowania nagromadzonej w dzieciach energii. Trzeba jednak to robić z głową i we właściwy sposób. 

Obecnie dzieci możemy zapisać na wiele różnych zajęć. Wiadomo, że wiodącą dyscypliną jest piłka nożna. Wynika to zapewne z tego, że mamy w tej dyscyplinie gwiazdy jak Robert Lewandowski, w ślady którego chce iść wielu małych chłopców. Są też akademie specjalizujące się w innych dyscyplinach, jak koszykówka, siatkówka, piłka ręczna czy też sztuki walki. Możliwości dzisiaj jest naprawdę dużo, ale trzeba przekalkulować, co najbardziej dziecku się przyda. 

Generalnie, książkowo, do szóstego roku życia dzieci nie powinny być ukierunkowane tylko na jedną, wąską dziedzinę sportu. Może to powodować u nich wady postawy, problemy techniczne w poruszaniu, ponieważ dochodzi do ingerencji w biomechanikę w momencie, gdy dziecko powinno rozwijać się naturalnie. 

Czyli zaleca Pan rodzicom, żeby nie ukierunkowywali dzieci od najmłodszych lat w jednej dziedzinie sportu, ale wybierali zajęcia ogólnorozwojowe?

Tak. Ważne, żeby specjalizacja nie miała miejsca przed szóstym rokiem życia. Dziecko naturalnie ma własną motorykę, a biomechanika jest nieubłagana. Jeśli zaczniemy zbyt wcześnie, to może się to odbić na zdrowiu i motoryce dziecka. Natomiast mądre rozpoczęcie zajęć w odpowiednim wieku i sporcie sprawi, iż dziecko będzie rozwijało się równomiernie. 

Oczywiście, można rozpocząć treningi piłkarskie, ale jako ich uzupełnienie polecałbym treningi lekkoatletyczne. Wtedy wszystkie te problemy, które powoduje wczesna specjalizacja w grach zespołowych, będą niwelowane przez symultaniczny trening lekkoatletyczny. 

Marcin Urbaś

Jest Pan wielokrotnym Mistrzem Polski, trzykrotnym medalistą Mistrzostw Europy. Wielokrotnie był Pan też w finałach Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich w sztafecie 4x100m. A jak to wszystko się zaczęło? 

Zacząłem trenować w wieku jedenastu lat. Przy dzisiejszych standardach jest to bardzo późny wiek. Wybrałem sobie taką drogę, że najpierw poszedłem do szkoły sportowej o profilu lekkoatletycznym, tj. do szkoły podstawowej nr 91 w Krakowie, skąd pochodzę. Moja pierwsza pani trener, Ewa Ślusarczyk, prowadziła mnie ogólnorozwojowo. Nie było żadnej specjalizacji. Te zajęcia były oczywiście dosyć zaawansowane. W ich ramach rzucałem oszczepem, biegałem przez płotki, skakałem w dal i wzwyż, a jednocześnie biegałem różne dystanse, nie tylko sprinterskie. Z tego treningu ogólnorozwojowego zaczęły się u mnie pojawiać predyspozycje szybkościowe. Kiedy zakończył się etap szkoły podstawowej, trafiłem pod skrzydła trenera Lecha Salamonowicza. Wówczas zacząłem się specjalizować w biegach krótkich, a więc w wieku 15 lat rozpocząłem treningi typowo sprinterskie, które czasem łączyłem z innymi konkurencjami lekkoatletycznymi. Zdarzało się, że startowałem na zawodach w skoku wzwyż czy w dal, wygrywając. 

Nie mógłbym nie zadać pytania o Mistrzostwa Świata w Sewilli. Choć minęło od nich już 26 lat, to nadal Pański rekord Polski na 200 metrów (19,98 s.) nie został pobity przez żadnego sprintera. Zastanawiał się Pan kiedyś dlaczego? W Polsce brakuje talentów? 

Utalentowanych zawodników jest całe mnóstwo, natomiast brakuje im cierpliwości. Kiedy mają osiemnaście, dziewiętnaście, czy dwadzieścia lat oczekują, że będą już biegali na poziomie europejskim, czy światowym. Tymczasem to nie jest takie proste. Lekkoatletyka w odróżnieniu od gier zespołowych jest sportem bardzo wymiernym, uzależnionym wyłącznie od wyniku indywidualnego zawodnika. W związku z tym, jeśli ktoś jest na odpowiednim poziomie – szybko biega, daleko skacze czy rzuca – to jego wyniki dają mu możliwość startu na imprezach wyższej rangi, niż mistrzostwa Polski. Mam tu na myśli imprezy rangi Mistrzostw Europy, czy Świata. 

Dzisiejsza tendencja jest taka, że mamy bardzo dobrych zawodników do wieku juniora. Niestety do wieku seniora udaje się dotrwać nielicznym. Problemem jest to, że zawodnicy są mocno eksploatowani w młodym wieku. Nie chcą już dłużej czekać i kończą kariery w wieku 21 lat, kiedy te kariery tak naprawdę dopiero powinny się rozpoczynać. 

Może osobiście nie jestem najlepszym przykładem, bo trenowałem w innych czasach, ale ja swoje najlepsze wyniki w karierze uzyskałem w wieku 23 lat. Do tego czasu nie uczestniczyłem w żadnej imprezie międzynarodowej, bo moje wyniki były po prostu za słabe. Nie poddawałem się jednak, trenowałem, progres może nie był spektakularny, ale był regularny. Natomiast forma wystrzeliła właśnie dopiero w wieku 23 lat, kiedy miał miejsce pamiętny bieg w Sewilli. 

Z tego, co powszechnie wiadomo, poza bieganiem zawsze bardzo ważna była dla Pana muzyka. Skąd się to wzięło? 

To historia myślę dość klasyczna. Z moim kolegą Michałem Witowskim trenowaliśmy razem u trenera Lecha Salamonowicza. Spotkaliśmy się też często po zajęciach i robiliśmy wspólnie różne rzeczy. Michał zaczął się uczyć gry na gitarze i słuchał coraz cięższej muzyki. W ślad za nim również zacząłem słuchać muzyki metalowej, a z czasem śpiewać. Przeszedłem przez kilka zespołów i trafiłem do zespołu Sceptic, w którym jestem do dzisiaj. Razem nagraliśmy pięć albumów. Ostatni ukazał się w 2022 roku po siedemnastoletniej przerwie. Historia Sceptica była dosyć burzliwa. Teraz wróciliśmy do starego składu z pierwszego albumu. Tworzymy muzykę i gramy koncerty. Na sportowej emeryturze mam w końcu zdecydowanie więcej czasu, aby zająć się pasją do muzyki. Gramy muzykę niekomercyjną, undergroundową, ale mi osobiście zależy bardziej na tym, żeby tworzyć coś fajnego, niż zrobić jakąś wielką karierę muzyczną. Robię to przede wszystkim dla własnego funu i naszych fanów. 




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują Zasady Komentarzy.


  • Alarm24 - zgłoś nam swój news


  • Marek Kwieciński - Twój agent ubezpieczeniowy z Grójca

Najnowsze






Popularne






Ostatnie komentarze






  • Miejsce na Twoją reklamę

Ogłoszenia

Miejsce na Twoją reklamę