W sobotę telewizja TVN wyemitowała reportaż o półtorarocznym chłopcu, który oblał się wrzątkiem. Jak relacjonują matka i dziadkowie w grójeckim szpitalu "nie mieli nic na oparzenia".
Antoś trafił do szpitala w Grójcu z rozległymi poparzeniami całego ciała. Do wypadku doszło, gdy matka chłopca przygotowywała obiad.
Z relacji rodziny wynika, że sposób w jaki próbowano pomóc chłopcu pozostawiał wiele do życzenia.
- Chirurg natychmiast wyprosił nas z gabinetu. Ale jak zobaczył, że Antoś krzyczy i cierpi, to się nami zainteresował. Wzięto nas do gabinetu. Zaczęli go smarować maścią, Antoś zrywał gazę, bo bardzo go bolało – mówi matka Antosia.
- Nie mieli nic na oparzenia, tylko jakąś piankę. Popsikali nią. A z oddziału przynieśli czopek przeciwbólowy i to miała być pomoc – denerwuje się Renata Dąbrowska, babcia chłopca.
Co więcej, jak dowiadujemy się z reportażu „UWAGI!”, w grójeckim szpitalu odmówiono przetransportowania dziecka do specjalistycznego szpitala.
Krzyk Antosia zwrócił uwagę ratowników z Góry Kalwarii, którzy właśnie przyjechali do szpitala z innym pacjentem. Medycy zrobili chłopcu żelowe okłady, podali leki przeciwbólowe oraz wezwali Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Obecnie chłopiec przebywa w specjalistycznej placówce. Czeka go długa rekonwalescencja.
Link do całego reportażu:
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/antos-wylal-na-siebie-wrzatek-w-szpitalu-nie-mieli-nic-na-oparzenia-oficjalna-strona-programu-uwaga-,293723.html
Martin
28 czerwca 2019, 06:18
A mama gdzie była w tym czasie???co robiła?? Jak można dopuści do sytuacji, żeby dziecko wylało na siebie wrzątkek wody. Przeciez jest jego prawnym opiekunem, więc z litery prawa dopuściła do sytuacji zagrożenia życia dziecka....
Pan P
25 czerwca 2019, 22:51
Uważam, ze niedopilnowanie dziecka to jedno a udzielenie pomocy osobie poszkodowanej to drugie. Wypadki się zdarzają oby nie nam, tego możemy sobie życzyć żyjąc w tym mieście i mając taki szpital z takim ambitnym personelem
Czytelnik
24 czerwca 2019, 22:24
Wina może jest po stronie szpitala bo to co się dzieje w służbie zdrowia to zasługa tego rządu na głupoty jest kasa a na służbę zdrowia rządzący mówią narazie poczekajcie w kolejce na swojego Plusa. Ale muszę powiedzieć że dużą winę ponoszą rodzice to tylko małe dziecko na które trzeba mieć oczy otwarte szeroko teraz płacz i pokaz medialny nic nie pomoże. Trzeba wyciągnąć wnioski a Uwagę zwrócić sobie nie dopilnowalam należycie swojego dziecka i przyznać się też do swojej winy. A problemy w szpitalach były i będą nie tylko w Grójcu
Beata
23 czerwca 2019, 18:31
Matka mówi, że dziecku nakładali maść. Babcia mówi, że czymś psikali. W międzyczasie dowiadujemy się, że podali czopek przeciwbólowy.
A podsumowując stwierdzili, że lekarz ze szpitala nie udzielił pomocy.
Macie w sobie dużo żalu i bólu, ale nie oczerniajcie innych za to co się stało.
Michał
26 czerwca 2019, 06:51
Nieodpowiedzialni rodzice powinni zostać ukarani jak opiekuję się dzieckiem do tego nie powinno dojść później wszystko zwalać na lekarzy Ina szpital że nie umią pomóc dziecku
Bubu
24 czerwca 2019, 14:45
A czego spodziewaliście się po ekipie która zasiadła w starostwie. Ciekawe jak będą śpiewać jak Koniczyny dogadają sie z PiSuarem i stara dyrektorka będzie musiała wrócić.
Do matki dziecka
23 czerwca 2019, 19:06
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
,
24 czerwca 2019, 13:24
Same idealne matki.Ani jeden wpis nie zmieni tego ze Grojec to mordownia nikt nie chce tam trafić.To prywatny folwark.Tak samo jak zoz w CHYNOWIE.
basia_61
24 czerwca 2019, 13:28
To czy wina matki czy nie to zupełnieje inna sprawa . Nie ma co zagłębić się w ten temat ale jak człowiek udaje się do lekarza czy szpitala to oczekuje od tych ludzi pomocy po to do nich idzie. Niestety w służbie zdrowia z każdym rokiem jest coraz gorzej niby szpitale mają coraz lepszy sprzęt a i lekarze coraz lepiej wykształceni więc powino być lepiej a nie jest. Jeśli np: starsza ponad 80 letnia osoba trafia na ostry dyżur do duże szpitala po uprzednim upadku i uszkodzeniu ręki to oczekuje pomocy a tam czeka w poczekalni całą noc i do rana nie uzyskała pomocy więc sobie poszła bo była potwornie wykończona następnego dnia trafiła po pomoc do drugiego szpitala a tam okazało się że jest tzw. " sajgon " i czekałaby ją tam powtórka z poprzedniego szpitala w końcu została zawieziona do trzeciego szpitala gdzie udzielono jej pomocy w przeciągu 2 godzin założono gips. Tak więc pomimo wszystkich problemów w służbie zdrowia szpital może działać normalnie ale ktoś z rządzący musi zainteresować się poprawą opieki medycznej.
JA
24 czerwca 2019, 11:00
Nauczcie się czytać. PÓŁTORA-ROCZNE = 1,5 roku
Ew.61
24 czerwca 2019, 11:30
Zgadzam sie z poprzednimi komentarzami...ta placowka powinna byc zlikwidowana.Znieczulica i opryskliwosc pielegniarek.Rodziny chorych boja sie zwrocic jaka kolwiek uwage poniewaz to sie moze odbic na ich leczeniu.Przypadki i los szczescia decyduja o szybkiej pomocy o diagozie. Pacjenci na pogotowiu z wysokim cisnieniem a wczesniejszym udarem oczekuja w obskurnym ,niewielkim pomieszczeniu , z podlaczona kroplowka kilka godzin w pozycji siedzacej na plastikowym taborecie.To jest karygodne, zero szacunku dla pacjenta, a przeciez to Sluzba zdrowia!! Ja rowniez pracuje w sluzbie zdrowia ale po odwiedzinach bliskich wyszlam chora.
Wieksza czesc personalu tej placowki stracila by prace w trybie natychmiastowym pracujac w innym kraju...
Gość
23 czerwca 2019, 16:32
Rodzice uważajcie na swoje dzieci, dopiero jak dojdzie do tragedii to obwiniają wszystkich tylko nie siebie.
DUŚKA!
24 czerwca 2019, 06:26
Ewidentna wina matki!🙄 Jak znam życie to w między czasie były pogaduchy nie patrząc na dziecko koło siebie. Zresztą jak 6 miesięcznie dziecko może się poparzyć jak to ledwo jeszcze siedzi.🤔
ala
24 czerwca 2019, 07:53
wrzatek nie powinien stać w zasiegu reki dziecka i tyle
Ela
23 czerwca 2019, 19:26
To czy matka niedopilnowala to powinno być wyjaśnione , to są dwie różne sprawy , zgłosiła się z dzieckiem do szpitala po pomoc tam poszła , to jest karygodne , najpierw pomóc dziecku a później wyjaśnianie jak do tego doszło , są różne przypadki , niech nikt nikogo nie ocenia dopóki nie będzie znał okoliczności zdarzenia , jeśli ktoś spowodował wypadek a jest zagrożenie życia to też go nie będą ratować ? Bo spowodował wypadek ? Wina czy nie to jedno , a pomoc człowiekowi drugie , trzeba to rozróżnić . Niech we mnie grzmoty walą a pomoc dziecku się należy , taka prawda
Karol
23 czerwca 2019, 11:12
To matki wina mam 4 dzieci nigdy takie coś się nie zdarzyło bo nie umiała dopilnować powinna ponieść karę
Mama3
23 czerwca 2019, 10:47
Mama zła że nic nie miEli na oparzenia a co ona robiła z dziadkami że tak strasznie się poparzylo to nie wina medyków tylko ich głupoty 1.5 roczne dziecko się pilnuje na każdym kroku
Izi30
23 czerwca 2019, 09:37
Ja będąc w ciąży trafiłam na oddział z holestaza, nie mieli witaminy C. To o czym my mówimy. Lekarz bedacy na dyżurze przepisal lek który Mąż musiał wykupić w aptece żebym mogła go zdarzyć. Dali mi lek na powstrzymanie chociaż powinnam urodzić natychmiast. Wypisałam się na żądanie, nie dostałam nawet wypisu. W szpitalu do którego pojechałam przetarli oczy z zdziwienia. Następnego dnia urodziłam bo wyniki były bardzo złe.
W.w
24 czerwca 2019, 13:08
Ależ wszyscy nie omylni i idealni na szczęście tych osób oczerniajacych ta matkę nic się wam nie przydarzyło i opinie jakie pół roku jak widać w reportażu ma ponad półtora roku wiadomo trzeba zwracać szczególną uwagę na takie rzeczy jak wrzątek ale o wypadek nie trudno a takie dziecko mogło pociągnąć z czymś szklankę lub uderzyć czym ale naj ważniejsze jest to że ten szpital był i jest tylko z nazwy powinni natychmiast udzielić pomocy odesłać jak naj szybciej gdzieś do specjalistycznego szpitala bez zastanowienia takie maleństwo dorosły cierpiał by z bólu po takim czym a lekarz dziwi się że wszyscy płakali wraz z tym maluszkiem oglądając ten reportaż łzy same płyną a co poniektórzy tylko plują jadem na tą matkę co prosiła o pomoc i na pewno by wiele dała żeby cofnąć czas a nie widzą i udają głuchych na gorsze sytuację gdzie nieraz jest libacja alkoholowa i muzyka głośna od wieczora do rana to tego nikt nie widzi i nie słyszy a lekarze i pielęgniarki w większości tam pracujące to opryskliwa i chamskie gbury co mają człowieka gdzieś autentyczna sytuacja slyszana obok powiedziec kobiecie rodzącej kolejny raz zapomniała pani jak się rodzi bo chyba według pani pielęgniarki kobieta rodziła co tydzień i nie zapomniała takie bywają odzywki personelu do pacjentów w tym szpitalu chyba to lądowisko pitrzebne im tylko po to żeby odsyłać ludzi gdzieś indziej jeszcze niech helikopter mają na stanie bo i tak podstawowych leków nie mają zdrówka dla maluszka i jak naj mniej bólu
Wirus
23 czerwca 2019, 09:03
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
Mamisis
23 czerwca 2019, 12:39
Jestem mama 5 dzieci nigdy bym nie dopuscila do takiej sytuaci bo mowie dziecia ze kuchnia nie jest dla nich zwlaszcza jak robie objad nie maja wstepu ale znam tez historie lekarzy i tez nie sa bez winy ja rodzilam przed szpitalem bo tak zwana pani doktor stwierdzila ze to nie porod
Do asd
23 czerwca 2019, 19:16
Widać że jesteś tępa lub tępym człowiekiem , obyś ty nigdy tego nie doświadczył , ja również miałam przypadek poparzenia przez syna , wstał w nocy , poszedł do kuchni i chciał sobie zrobić płatki i też ma zakaz , ale jeść się chciało bo łakomczuch , jak usłyszał że ktoś idzie to chciał szybko zabrać talerz i wylał mleko na siebie , może miałam czujnik ruchu mu zapewnić ? ...? Dzieciom się tłumaczy na każdym kroku , widać że życia nie znasz człowieku marny , nie mówię o niemowlakach . Moja koleżanka lezala z dzieckiem w szpitalu , biegało już , biegało po sali a zlewy na dziecięcym są bardzo nisko i nagle odkręciło kran się okazało że prosto wrzątek leciał. Przyszła dr i trzymała mu rękę pod wodą 20 min , i co nie upilnowala ? Skąd mogła wiedzieć że w kranie wrzątek , że tak ustawione , i że on tymi sprytnymi łapkami odkręci , ułamek sekundy , a matka zmęczona ślęcząc przy łóżku dziecka na krześle dzień i noc . Baranów nie brakuje widzę komentujących ...co innego skrajna głupota a co innego życie człowieczku
Dorota
23 czerwca 2019, 14:18
Mam 3 chłopców. Nigdy takie coś mi się nie zdarzyło alee... każda matka WIE do czego może być zdolne dziecko nawet jak jest się przy nim albo trzyma za rękę i... masz. Wypadki zdarzają się nawet dorosłym! i to w takich chwilach że nikt by nawet nie pomyślał. Poprostu współczuję rodzicom zwłaszcza mamie. Napewno wszystko będzie dobrze.
Observer
23 czerwca 2019, 14:36
@ Doris. Nie 6-miesięczne dziecko tylko półtoraroczne. Pisze o tym wyraźnie, czytaj ze zrozumieniem.
Lena
23 czerwca 2019, 15:07
Do Karol. Gratuluję nieomylności i pewności, że wypadki się nie mają prawa przytrafić. Oraz dodatkowe gratulacje za to jak można odwrócić kota ogonem w obronie niekompetencji lekarzy. Czy Pana zdaniem ofiar wypadku też nie muszą leczyć skoro był on z winy rannego? Też jestem matką i wiem, że mimo ogromnej troski uwagi i doświadczenia zawsze może przydarzyć się sytuacja która może przynieść dramatyczne skutki. Jesteśmy tylko ludźmi i czasami popełniamy niezamierzone błędy. W przypadku tej matki to wydaje mi się że poniosła dostateczną karę moralną patrząc na cierpienie swojego dziecka. Panie Karolu osobista prośba nie sądźmy bo los bywa przewrotny i czasami potrafi pogrozić nam palcem. Pozdrawiam.
Ktos
22 czerwca 2019, 23:53
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
Wolny
23 czerwca 2019, 00:05
Patologiczny szpital patologiczni lekarze po prostu zwykła umieralnia. Każdy w Grójcu to wie. Lekarze przyjmują prywatnie swoich pacjentów na oddziele w szpitalu. Zlikwidować to dziadostwo bo i tak nikt chce tu trafić. Jak umierać to w godnych warunkach i w domu. Szkoda dziecka i rodziców że musiało to ich spotkać. Powinniście zgłosić to do prokuratury. W starostwie też jeden syf rządzą ludzie od opryskow ze słomą w butach.
Asd
23 czerwca 2019, 08:06
Gratulacje mamusiu.
Johnny Knoxville
23 czerwca 2019, 08:37
Grójecki szpital to rzeźnia a nie punkt medyczny..
Jacy lekarze taka PLACÓWKA....
On
23 czerwca 2019, 00:22
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
smutna krajowa rzeczywistość...
22 czerwca 2019, 21:49
Polecam dokładną lekturę punktów 5.5.1 oraz 5.8.4 załącznika nr 3 poniższego linku. Materiał na kolejny reportaż o "rewelacyjnym" wyposażeniu karetek w Polsce...
http://www.nfz.gov.pl/zarzadzenia-prezesa/zarzadzenia-prezesa-nfz/zarzadzenie-nr-142019dsm,6880.html
Rodzic
23 czerwca 2019, 21:54
Łatwo oceniać innych rodziców. Mój syn w podobnym wieku też ściągnoł na siebie kubek herbaty, na szczęście nie wrzątek. Sami pojechaliśmy do szpitala w Grójcu, krzyki dziecka zainteresowały personel, bo tak to nie było z kim rozmawiać, a pani pielęgniarką z wymowna mina skomentowała- no tak kawka, herbatka. przrciwbólowy środek żona sama podała w szpitalu, bo trzeba by anestezjologa wzywać i w ogóle. dziecko wysmatowali maścią i zabandażowali. dostaliśmy skierowanie do W-wy na ul. nieklańska, gdy tam zobaczyli opatrunek to pytali kto to robił! dzięki Bogu nie ma śladu po poprzeniu, ale wizyta w grójeckim szpitalu zapadła w pamięć !
Beata
23 czerwca 2019, 14:01
Co wy wpisujecie.obwiniaciematke dziecka.wiadomo ze chwila nie uwagi i doszło do tragedji.lecz szybko zaragowała .udzieliła pierwszej pomocy.i po ratunek poszla do szpitala , który powinnień udzielić fachowej pomocy i transport do specialistycznej kliniki oparzeń .A co do mamy dziecka ,Życzę by maluszkowi szybko pogoiły sie rany .i zapomnial o tym co mu sie wydarzyło.i aby radosć zawsze Mu się udzielala,
Gość
23 czerwca 2019, 01:33
Niestety nie mówię tutaj o nieomylnosci i perfekcyjnej doskonałości, ale jeśli chodzi o wrzątek zawsze byłam przeczulona na to mając w domu małe dzieci. Za każdym razem kiedy zalewalam herbatę kladlam ją w bezpieczne miejsce, czy gotowalam stałam przy kuchence tym bardziej jak dziecko już chodziło. Nie chcę nikogo oceniać, ale to błąd rodziców przez który ten maluszek teraz mocno cierpi. Po tej sytuacji matka sobie zakoduje, że z tego typu ryzykiem trzeba uważać i być za w czasu przezornym.
Aa
23 czerwca 2019, 06:05
Grójec to umierania. Najgorszy szpital we wszechświecie.
Jola
23 czerwca 2019, 06:08
W 2011 roku na pogotowiu w Radomiu również odmówiono opatrzenia dziecka po poparzeniu , dziecko stało z bablami , a ona mówiła że nie ma czym i kazala jechać do szpitala na Józefów . Tam oczywiście od razu pomoc , ale ile ja się ją ublagalam żeby cokolwiek zrobiła . Zero wzruszenia . Miałam złożyć na nią skargę ale zajęłam się dzieckiem , długo trwało leczenie , choć to już był 11 latek . Uratowałam go tym że lalam zimną wodą ok 25 min zanim pojechałam na pogotowie , od razu . Nie pozdrawiam Pani dr i mam nadzieję że jej w takiej sytuacji nikt nie odmówi pomocy ...nawet sąsiad .
Gisciuuuu
23 czerwca 2019, 13:15
Jak do tego wogole doszło? Przede wszystkim dlaczego go nikt nie pilnował???!!! A potem wielkie halo, niestety myślę że tu duża wina rodziców też jest
Doris
23 czerwca 2019, 07:43
Jak się mogło 6 msc dziecko oblać wrzątkiem ? Jak 6 mcs dziecko raczej jeszcze nie chodzi
Mirkus
23 czerwca 2019, 07:56
Lekarza pozwac imiennie z Powodztwa Cywilnego i TOTALNIE ZGNOIĆ.......Moze wtedy zrozumialby jeden z drugim co to znaczy być LEKARZEM.