Trudne zadanie Mazowsza. Będzie jedenasty raz TKKF?

Po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Skaryszewianką Skaryszew piłkarze Mazowsza Grójec niespodziewanie awansowali na pozycję lidera tabeli Radomskiej Ligi Okręgowej.

Tak wysoka pozycja to spore zaskoczenie. Po letnich perturbacjach związanych ze spadkiem z IV ligi i szalonym montowaniu zupełnie nowej drużyny przez trenera Główkę wielu znawców lokalnej piłki spodziewało się, iż szczytem możliwości Mazowsza w tym sezonie będzie środek tabeli, nieco powyżej strefy spadkowej. Tymczasem ekipa zbudowana przez trenera w oparciu o wychowanków klubu spisuje się wyśmienicie.

Z rozmów z piłkarzami i osobami związanymi z drużyną słychać, iż atmosfera w zespole jest naprawdę wyborna. To właśnie m.in. dzięki niej przyszły tak nadspodziewanie dobre wyniki, a co za tym idzie wysoka lokata w tabeli.

Nie ma jednak co za wcześnie popadać w hurra-optymizm, bowiem patrząc na tabelę i wyniki jakie padają w poszczególnych meczach, trzeba mieć na uwadze, iż cała obecna pierwsza ósemka jest silna, i każda z tych drużyn może jeszcze liczyć się w walce o awans do IV ligi (ósmy Jedlińsk ma do Mazowsza tylko dziewięć punktów straty).

Grójczanie są na szczycie. Ma to swoje plusy, ale również minusy, bowiem wiadomo, iż nikt już żółto-niebieskich nie będzie mógł lekceważyć. Swoją pozycję podopieczni Główki będą mieli okazję potwierdzić już w niedzielę w Promnej.

Rywal jest mocny i nie ukrywa swoich aspiracji do walki o IV ligę. Blisko awansu był już w ostatnim sezonie, ale w barażach musiał uznać wyższość UKS Łady.

Niedzielne starcie na boisku w Falęcicach (godz. 13.00) będzie miał swój dodatkowy smaczek, gdyż w drużynie gospodarzy występuje obecnie trzech piłkarzy, którzy jeszcze niedawno reprezentowali barwy Mazowsza. To pomocnicy Mateusz Stolarek i Maciej Lesisz oraz bramkarz Piotr Prasek.

W drużynie Mazowsza pod znakiem zapytania stoi występ doświadczonego Tomasza Jaskólskiego, który cały czas odczuwa skutki urazu doznanego w spotkaniu z Polonią Iłża.

W doskonałych nastrojach w sobotę (godz. 14.00) na boisko stadionu przy ul. Laskowej w Grójcu wybiegną piłkarze TKKF, którzy w ostatnią niedzielę w „meczu jesieni” pokonali najgroźniejszego rywala w walce o awans Sokoła Sokolniki. Dla podopiecznych Mariusza Kotańskiego było to dziesiąte z rzędu zwycięstwo w lidze.

O jedenasty tryumf TKKF powalczy z teoretycznie słabszym Jaguarem Wolanów (dziesiąte miejsce w tabeli). W grójeckiej drużynie nikt nie pauzuje za kartki i nikt nie narzeka na kontuzje. Trzy punkty powinny być, więc tylko formalnością.

Na zakończenie piłkarskiego weekendu występująca w B-klasie KS Lesznowola w świetle jupiterów zmierzy się w Grójcu z GKS Chynów (godz. 17.00).

mat