Dwóch kolejnych kierowców nie stosujących się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów zostało zatrzymanych na terenie powiatu grójeckiego. Wobec nich zastosowano postępowanie przyspieszone, dzięki czemu w mniej niż 48 godzin usłyszeli wyroki.
W nocy z soboty na niedzielę na terenie Błędowa, mundurowi z tamtejszego Posterunku zatrzymali do kontroli drogowej seata. Jak się okazało kierujący nim mężczyzna miał na koncie 3 dożywotnie zakazy kierowania pojazdami. Na domiar złego był pod wpływem alkoholu – badanie wykazało niemal promil alkoholu w organizmie. 43-latek został osadzony w policyjnej celi, a następnie doprowadzono go do sądu, gdzie usłyszał wyrok: 1 rok pozbawienia wolności, 10 tysięcy złotych nawiązki na fundusz pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych i dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
We wtorek (4.02) w Żyrowie, patrol grójeckich dzielnicowych zatrzymał 50-latka kierującego citroenem. Od mężczyzny policjanci wyczuli alkohol, a przeprowadzone przez nich badanie potwierdziło przypuszczenia - mężczyzna kierował pojazdem mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Sprawdzenie w policyjnych bazach danych ujawniło drugi powód, przez który mężczyzna nie powinien wsiadać za kierownicę – ciążył na nim sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Wobec mężczyzny również zastosowano postępowanie przyspieszone, efektem którego jest wyrok sądu w postaci 6 miesięcy pozbawienia wolności, 10 tysięcy złotych nawiązki na fundusz pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 5,5 tys. złotych grzywny jako równowartość pojazdu służącego do popełnienia przestępstwa.
asp. Agata Sławińska
xxx
11 lutego 2025, 09:01
2. Tak ciągle tutaj kierujących się napiętnuje, choć słusznie tych co trzeba. Dla odmiany może warto słów kilka o przestępczości samochodowej przy okazji – kradzieże. Podobno mamy stabilizację na tym rynku po trendzie spadkowym.
W Policji w momencie zgłoszenia zaginięcia auto uznaje się za skradzione. Inaczej z ludźmi – zaginięcie nie oznacza od razu statusu denat.
Najwięcej, co nie trudno się domyśleć, na Mazowszu, no i Warszawa. Toyoty i niemieckie (często na polskich podzespołach, częściach, a nawet śrubkach :-) ) w zasadzie bez większych zmian wiodą prym.
Nie wchodząc w szczegóły słów kilka o analizie potencjalnego miejsca docelowego. Inne rodzaje przestępczości są bardziej opłacalne. Zaczęto wciskać nam elektryki, a to rzutuje na ten rynek. Ktoś taki jak w Stanach D.Trump może to odwrócić i w Europie, i u nas.
Zatem decydujący wpływ na ostateczne lądowanie dla takich fantów może mieć branża – np. spory %, to busy. Ich moc, możliwości ładunkowe, gabarytowe itd. kierują w odp. stronę. W miastach np. przewożąc z hurtowni lekkie ładunki, nie potrzeba dużej mocy, więc duże silniki raczej nie wchodzą w rachubę. Inaczej np. jeśli chodzi o nasz region – sadownictwo, to kilogramy.
Koszty eksploatacji. Weźmy taką branże kurierską, albo przewóz osób, taxi. Ogólnie firmowe floty, w zależności od rodzaju leasingu, to też znaki ?
W/w kierunek może być szerzej rozumiany, np. na wschód. Warto wziąć pod uwagę w jakim kraju/regionie jest duża liczba zarejestrowanych danych modeli aut.
Na części. Jakich umiejętności, sprzętów, potrzeba do ich kradzieży, kto je ma. Biorąc pod uwagę także poboczne branże. Np. część umiejętności elektromechanika może mieć osoba naprawiająca telewizory, radia itp. Nie, że tylko wystarczy wpaść na wolumen i już w miasto...
Drogie modele z segmentu 'premium', to i części do nich kosztowne. Lewe części zatem pożądane mogą być (przez klientów –zwłaszcza w kraju, gdzie dominuje minimalna płaca, mechaników chcących zwiększyć marżę/obniżyć koszty usługi, szroty chcące poszerzyć asortyment, złomiarzy wożących coraz mniej na pace etc.)
Jednostkowe sytuacje kradzieży nietypowych/drogich modeli, to już raczej kwestia na specjalne zamówienie (…). Przypomnę, że tak się kradnie za granicą rowery.
Warto dodać, że kradzież, to też ułatwienie wyrejestrowania auta. Potencjalnie można ją zatem ułatwić komuś, albo się dogadać.
Może wystarczy tej pospolitej dedukcji. Im dalej w las, tym więcej drzew.
A jak czytelnicy widzą sytuację w powiecie?