Burmistrz Mogielnicy Sławomir Chmielewski chce, aby stowarzyszenie prowadzące Niepubliczną Szkołę Podstawową w Kozietułach płaciło co miesiąc 14 tysięcy złotych czynszu za budynek, z którego korzysta. Członkowie stowarzyszenia i rodzice dzieci zaznaczają, że oznacza to likwidację szkoły. Do rozmów zaproszono więc ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz burmistrza. Ten jednak na spotkaniu się nie stawił. Zamiast tego do placówki... przysłał kontrolę - pisze prawicowy portal niezalezna.pl.
Burmistrz Mogielnicy argumentuje, że utrzymanie szkoły kosztuje gminę zbyt wiele. - W zeszłym roku subwencja oświatowa pokrywała tylko 47 procent kosztów ich utrzymania, w tym roku więc poczyniliśmy oszczędności. Rodzice uczniów ze szkoły w Kozietułach chcą, aby gmina utrzymywała szkołę, w której jest tylko troje dzieci w klasie ósmej. W dodatku ci uczniowie na egzaminach z języka angielskiego osiągnęli jedynie 23 procent zdawalności. Na tę chwilę budżet gminy powinien dołożyć na utrzymanie tej placówki, według planu na rok 2021, 305 tysięcy 414 złotych. Nie stać nas na to - tłumaczył w rozmowie z „Echem Dnia” w sierpniu tego roku.
Z argumentami burmistrza nie zgadza się prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Kozietuły i Okolic, Ewa Mróz. - Ustawa o systemie oświaty gwarantuje wszystkim dzieciom taki sam dostęp do placówek oświatowych, zarówno publicznych, jak i niepublicznych. Każda gmina ma taką samą sytuację. Burmistrz z pieniędzy budżetowych nic nie dokłada do naszego utrzymania – przekonywała na łamach „ED”. - My, jako niepubliczna placówka oświatowa, jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż szkoły państwowe, gdyż dostajemy tylko 75 procent tego, co one. Występowanie o czynsz dla szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie jest po prostu niemoralne. Nie możemy tego zaakceptować - podkreśliła Ewa Mróz.
Pod koniec lipca przed budynkiem Urzędu Miasta i Gminy w Mogielnicy odbył się protest, w którym wzięli rodzice dzieci oraz członkowie stowarzyszenia. Na budynku szkoły pojawił się transparent „RADNI I BURMISTRZU NIE ODDAMY WAM NASZEJ SZKOŁY!!!”.
Stowarzyszenie, które prowadzi szkołę jest zdeterminowane, aby obronić placówkę przed likwidacją. Zwróciło się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który w piątek odwiedził placówkę wraz z posłem Markiem Suskim i senatorem Stanisławem Karczewskim. Jak pisze niezalezna.pl, zaproszenie otrzymał również burmistrz Chmielewski, jednak z niego nie skorzystał. Zamiast tego przysłał do szkoły kontrolę.
Przysłano trzy osoby, które kontrolują wydatki subwencji oświatowej szkoły, mimo że dyrekcja prosiła o przełożenie kontroli na poniedziałek - podaje portal.
- Minister Czarnek wziął dokumenty, które będzie analizował, i zrobimy wszystko, żeby tej szkoły nie zamykano. Chodzi do niej około 140 uczniów i jak na wiejską szkołę, jest ona dość duża. Będziemy robić wszystko, żeby szkołę nie tylko uratować, ale żeby się rozwijała. Rodzice tę szkołę wyremontowali, zainwestowali ogromny nakład pracy i pieniędzy, czyli podnieśli wartość, a teraz burmistrz chce ich tego pozbawić i być może sprzedać, żeby zarobić na krzywdzie mieszkańców - podkreślił poseł Marek Suski.
Zefir
4 września 2021, 21:20
Burmistrzem się bywa a człowiekiem jest się całe życie !! Zakupić dobre taczki i pojechać z gościem w siną dal !!
Romek
6 września 2021, 21:16
chciałbym się dowiedzieć jakich zasad komentarzy nadużyłem
100
8 września 2021, 15:01
14000/140 dzieci = 100 zł/miesiąc i problem rozwiązany. To chyba nie jest duża kwota za nauczanie dziecka w małej szkole w nieprzepełnionych klasach.
Wyborca
7 września 2021, 17:01
Też jestem zainteresowany, czym to zasłużyłem sobie na ukrycie mego komentarza z 5.09.2021 r, 10:20.
Odpiszcie !!! Czekam !!!
Ktos666
6 września 2021, 11:05
Burmistrz pewnie biedronkę chce postawic
Mieszkaniec
4 września 2021, 08:44
Szanowny burmistrz (eufemizmem byłoby mówienie pan) jest mistrzem świata i okolic w zamykaniu wiejskich szkół. Parafrazując jego słowa można powiedzieć, że to jest tajemnica jego sukcesu. "Zamykam wiejskie szkoły a i tak mnie wybierają".
Wzniecił już tyle pożarów społecznych, że szkoda słów. Mogielnica marnieje w oczach...
Wyborca
5 września 2021, 10:20
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
Roman
5 września 2021, 20:00
Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.
Wyborca
5 września 2021, 13:54
nie bójcie się, to naprawdę słowa J. Tuwima. Tytuł: "Na pewnego endeka." : Jarmark Rymów
Sprawdźcie i publikujcie !!!
Urlopowiczka
5 września 2021, 14:21
Znam tereny Kozietul od ponad 35 lat. Nie mam nic wspólnego z tą szkołą. Ale wiem, że dopiero po przejęciu budynku przez rodziców wszyscy odetchnęli omijając radnych i burmistrza.
Czyżby słuchy o sprzedaży budynku na potrzeby pobliskiej przetwórni jabłek na hotel robotniczy były prawdą?? Czas pokaże...
Będzie to wielka strata dla pobliskiej społeczności
Karol
6 września 2021, 07:51
Cześć radnych, to zwykłe marionetki w rękach burmistrza. Nie mają swojego zdania, boją się sprzeciwić burmistrzowi a ich motto brzmi" jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" . Pan przewodniczący Komisji Gospodarki, Budżetu i Rolnictwa nie odróżnia stowarzyszenia pro bono od firmy. Nie odróżnia szkoły niepublicznej od prywatnej. Nie odróznia podatku od czynszu...
Fakty są takie, że szkoła obsługuje 15% dzieci z całej gminy, a w zamian otrzymuje 8% pieniędzy z całkowitej kowty, która jest wydawana na oświatę w Gminie Mogielnica. Z ekonomicznego punktu widzenia zamknięcie szkoły nie ma więc sensu... Ciekawe więc jaka jest prawdziwy cel zachowań Burmistrza?
Kolejnym ciekwaym zagadnieniem jest fakt, że Gmina Mogielnica ma nakaz zapłaty odszkodowania dla inwestora prywatnego (sygn akt 1ACA 197/21) - ok, 1,5 mln zł. Uzasadnienie sprowadza się w istocie do stwierdzenia, że burmistrz posługując się dokumentami nie odpowiadającymi rzeczywistemu stanowi prawa miejscowego uniemożliwił wydanie pozwolenia na budowę Biedronkii ( tej koło ronda w Mogielnicy ) Czy czynsz nałożony na Niepubliczną Szkołę w Kozieułach ma odrabiać te straty?
Olo
15 września 2021, 09:51
Dzieciaki dorosną i przypomną już starcowi,
jak ich traktował.