Okupacyjny kapitan Kloss
26 marca 2015; 11:40
Grojec24.net
2 komentarze
MIROSŁAW PRANDOTA w reportażu „Noc bohaterów” zamieszczonym w „Odrodzeniu” nr 18 z 1989 r. relacjonując przebieg uroczystości poświęcenia sztandaru Armii Krajowej Obwodu „Głuszec”, która odbyła się 2 kwietnia w Grójcu, nawiązał do głośnej akcji na Caritas w marcu 1944 r. Wówczas to, w wyniku brawurowego ataku miejscowych oddziałów AK na siedzibę, gestapa w Grójcu, mieszczącą się w latach okupacji w budynku Stowarzyszenia Caritas, zostało uwolnionych 26 Polaków.
Polecamy
Jednym z uwolnionych był kapitan Maciej Gabała ps. „Marek” – szef kontrwywiadu Komendy Obwodu „Głuszec”. Był on czołową postacią antyhitlerowskiego podziemia grójeckiego, człowiekiem, którego zasługi zarówno dla miejscowej konspiracji, niezależnie od jej politycznego zabarwienia, jak też dla ludności Grójeckiego są trudne do przecenienia. Pełnił oficjalnie funkcję komisarza policji, co było przez niektórych oceniane negatywnie. Spieszył jednak, w miarę swych możliwości, z pomocą Polakom oraz Żydom, którym groziło niebezpieczeństwo. Wielu nie wie o tym, że właśnie jemu zawdzięcza ocalenie. Maciej Gabała był jednocześnie członkiem Komendy AK „Głuszec”. Dzięki osobistym kontaktom z Niemcami oraz aktywności podległych mu wywiadowców, także niektórych jego podkomendnych – polskich policjantów, dysponował ważnymi informacjami dotyczącymi organizacji i ludności cywilnej. Wczesne uprzedzenie o przygotowywanych akcjach niemieckich, przejmowanie donosów kierowanych do władz okupacyjnych, ujawnianie konfidentów było głównym zadaniem wykonywanym przez kpt. „Marka” i jego podwładnych. Liczba ludzi, którym uratował życie lub uchronił od wywiezienia do obozów koncentracyjnych jest ogromna, lecz niestety niemożliwa do ścisłego ustalenia. Ale przecież nie o arytmetykę tu chodzi, bo każde życie ludzkie jest bezcenne.
Kim był Maciej Gabała zanim został konspiratorem? Na to pytanie możemy częściowo odpowiedzieć na podstawie zachowanego, własnoręcznie sporządzonego życiorysu.
Urodził się 26 lutego 1393 r. we wsi Rajgród położonej w powiecie Wyrzysk na terenie późniejszego województwa pomorskiego. Ojciec jego był robotnikiem rolnym, który po latach ciężkiej pracy usamodzielnił się nabywając na własność 3 hektary ziemi. W 1910 r. Maciej ukończył niemiecką szkolą podstawową, a następnie szkołę dokształcającą. Jako poddany państwa pruskiego został powołany w 1915 r. do armii niemieckiej i służył w niej do końca 1918 r. Służba w armii, zaborczej nauczyła go umiejętności wojskowych, które wykorzystał wkrótce wstępując 3 stycznia 1919 r. do polskiego oddziału powstańczego. Walczył o wyzwolenie Wielkopolski spod okupacji niemieckiej.
W Wojsku Polskim służył do 30 kwietnia 1336 r., kiedy to, jako porucznik, został przeniesiony do cywila. Awansowany do stopnia kapitana rozpoczął pracę w Policji Państwowej jako komisarz. 30 sierpnia 1939 r. został zmobilizowany i skierowany co 16 dywizji piechoty w Grudziądzu.
Brał udział w walkach pod Kamionka Strumiłłową i Janowem Lubelskim, gdzie dostał się do niewoli. Po kliku dniach uciekł z obozu.
Po zakończeniu działań wojennych, jesienią 1939 r.. nawiązał kontakt z pik. Kozielewskim. byłym komendantem Policji Państwowej m.st. Warszawy, a wówczas członkiem podziemia. Na jego polecenie przyjął funkcję komisarza tzw. policji granatowej w powiecie grójeckim. Wkrótce złożył przysięgę w Służbie Zwycięstwu Polski i przyjął pseudonim „Galik”, a później „Marek”.
Został mianowany szefem komórki kontrwywiadu Komendy Obwodu ZWZ-AK „Głuszec” Grójec, której głównym zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa organizacji. Utworzył sprawnie działającą siatkę informatorów. Miał dużą łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Był obdarzony bystrą inteligencją i szybkim refleksem. Wszystkie te cechy oraz biegła znajomość języka niemieckiego, a także zapewne jego służba niegdyś w armii pruskiej, sprawiły, że był ceniony zarówno przez swego bezpośredniego przełożonego – komendanta żandarmerii kpt. Kluppa, jak też przez starostę, dra praw Wernera Zimmermanna. Administracja i policja niemiecka wiedziały o istnieniu na terenie powiatu grójeckiego polskiego zbrojnego podziemia. Niemcy byli również świadomi tego, że ich osobiste bezpieczeństwo zależy w dużym stopniu od ich poprawnego stosunku do miejscowej ludności. Zimmermann unikał działań drastycznych i w miarę możliwości wpływał w tym względzie na swych ziomków.
Penetracja podziemia grójeckiego przez konfidentów niemieckich oraz zainstalowanie w Grójcu stałej placówki gestapo spowodowało nasilenie aresztowań od połowy 1943 r. Aresztowanie w dniu 17 marca 1944 r. kpt. „Marka” Macieja Gabały było mocnym ciosam, który dotkliwie uderzył w miejscową konspirację akowską, a którego skutki mogły sięgać bardzo daleko. Ze względu na rolę, jaką aresztowany kpt. ,,Marek” pełnił w podziemiu, komendant Obwodu ”Głuszec” kpt. „Halny” odbył naradę ze swoim sztabem, w czasie której zapadła decyzja odbicia M. Gabały. Po uzyskaniu zgody komendanta Podokręgu Zachodniego AK „Hallerowo” ppłk. „Romana” Franciszka Jachiecia rozpoczęto przygotowania do przeprowadzenia zaplanowanej akcji zbrojnej. Członkowie AK, pracownik Kripo Antoni Gawędzki ps. „Zarucki” oraz łączniczka kpt. „Marka” Aurelia Budytowa ps. „Laurka” dostali się do wnętrza budynku i stwierdzili, że M. Gabała znajduje się tam w piwnicy, w oddzielnej celi. Plan akcji przygotował szef miejscowego Kedywu, porucznik kawalerii „Błysk” – Jan Warnke, posługujący się okupacyjnym nazwiskiem Jan. Zakrzewski.
Przed północą z 26 na 27 marca 1944 r. oddziały zbrojne Armii. Krajowej Obwodu „Głuszec” w sile około 120 żołnierzy dotarły na wyznaczone pozycje. Stanęły w pobliżu budynków zajętych przez formacje niemieckie (gestapo, schupo, żandarmeria, wojsko – razem około 600 żołnierzy) oraz zablokowały wyloty dróg prowadzących do Warszawy, Radomia, Mogielnicy, Mszczonowa i Góry Kalwarii. Na rozkaz wydany przez kpt. „Halnego”, por. „Błysk” oddal serię z pistoletu maszynowego skierowaną na budynek Caritasu. Był to sygnał do rozpoczęcia ataku.
Na budynek natarły jednocześnie 3 uzbrojone grupy. Po rozbiciu drzwi znajdujących się w południowej ścianie, żołnierze wbiegli do piwnicy i po otwarciu drzwi do cel wyprowadzili z nich 26 więźniów. Jednym z nich był kpt. „Marek”. Wyniesiono ciężko pobitego Tadeusza Cechrzyckiego. Cała grupa, w czasie trwającego ostrzału górnych pięter budynku została odprowadzona do czekających samochodów i wozów konnych. Po około 20 minutach od rozpoczęcia działań zbrojnych została wystrzelona zielona rakieta sygnalizująca zakończenie akcji i rozkaz wycofania oddziałów. Trzem rannym żołnierzom udzielono pierwszej pomocy lekarskiej i odwieziono ich w bezpieczne miejsce.
Najbardziej poszkodowany był pchr. „Słoń” Bolesław Pierzchalski, który stracił oko. Natomiast kpt. Maciej Gabała został przewieziony do sąsiedniego powiatu rawskiego, gdzie nadal działał w podziemiu. Niemcy ograniczyli się do wysłania do okolicznych wsi uzbrojonych patroli wojskowych. Nie podjęli żadnych akcji represyjnych w Grójcu. Wiadomo jednak z obwieszczeń rozplakatowanych w Warszawie, że w odwet za „bandycki napad na posterunek policji w Grójcu” rozstrzelali 20 więźniów. Informację o akcji na Caritas podał Biuletyn Informacyjny oraz polskojęzyczna moskiewska radiostacja „Kościuszko”, która w audycji emitowanej .12 kwietnia 1944 r. uwolnienie więźniów w Grójcu przypisała oddziałom Armii Ludowej.
13 stycznia 1945 r. Maciej Gabała został przypadkowo zatrzymany w łapance i wywieziony do Niemiec, skąd w marcu zbiegł i powrócił do kraju.
Po zakończeniu działań wojennych pracował najpierw w Bydgoszczy, a od października 1945 do końca 1949 r. był zatrudniony w Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie jako kierownik Oddziału Ogólnoprawnego. Ujawnił przed władzami swoją działalność w latach okupacji zarówno jawna jak tej w podziemnej organizacji i był zweryfikowany przez Komisję Kwalifikacyjno-Weryfikacyjną działającą przy Prezydium Rady Ministrów PRL pismem nr 40-3/2 GM z dnia 14.08.1946 r.
Mimo to został aresztowany na początku 1950 r. i po ciężkim śledztwie był sądzony za niepopełnione przestępstwa. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiedli współtowarzysze konspiracji grójeckiej: kpt. Dionizy Rusek „Halny”, por. Wacław Granat „Ryś”, por. Edward Górecki „Zyg”, por. Zygmunt Morawski „Pióro”. Wszyscy oni otrzymali wysokie wyroki. W czasie pobytu w więzieniu wystąpiły u Macieja Gabały objawy zaawansowanej choroby serca, która była przyczyną jego śmierci w 1952 r. Miejsce jego spoczynku nie jest znane.
W nawiązaniu do tekstu - „Noc Bohaterów” chciałbym poinformować, że kpt. D. Rusek „Halny” po opuszczeniu więzienia nie wyjechał do Kanady, lecz mieszka w kraju. Do Kanady natomiast udał się por. „Błysk”.
Henryk Świderski
Źródło: tygodnik „Odrodzenie”, nr 20, 20 maja 1989 r.
Uwaga redakcji: Serialowy bohater, kapitan Hans Kloss był sowieckim agentem. Nic nie wiadomo, aby kpt. Maciej Gabała współpracował z Sowietami. Podczas sowieckiej okupacji Polski, na podstawie fałszywych oskarżeń komunistycznej prokuratury skazano go na wieloletnie więzienie. Zmarł podczas odbywania kary. Nie wiadomo gdzie spoczywa. TP
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Komentarze (2):
.........; 27 marca 2015, 15:29
popraw date urodzenia i date sluzby w wojsku Polskim
gomorra; 1 marca 2016, 10:14
W artykule są błędy. Miejsce pochówku kpt. Gabały jest znane (Cmentarz przy ul. Ogrodowej w Łodzi) a przyczyną śmierci nie była choroba serca tylko rozstrzelanie.