W rocznicę wyboru św. Jana Pawła II
16 października 2015; 14:55
Grojec24.net
0 komentarzy
W dniach gorącej kampanii wyborczej tylko w niewielu mediach – głównie na portalach internetowych - pojawiła się wzmianka o 37. rocznicy wyboru papieża Jana Pawła II.
Tego samego dnia – 16 października 1978 r. Wanda Rutkiewicz jako pierwsza Europejka, trzecia kobieta na świecie i pierwszy w ogóle wspinacz z Polski stanęła na szczycie Mount Everest. Kiedy się spotkali, papież Jan Paweł II powiedział: „Dobry Bóg tak chciał, że oboje tego samego dnia weszliśmy tak wysoko”.
Pamiętam ten wieczór, gdy w radiowych wiadomościach podana została informacja o wyborze krakowskiego kardynała na stolicę św. Piotra. Moja babka – rówieśnica Jana Pawła II – powiedziała wówczas: On jest z pokolenia krakowskich Kolumbów, pięknych czasów dożyłam. Bardzo szybko okazało się, że miała wówczas rację.
Jako dziesięciolatek bardzo boleśnie przeżyłem wieczór 13 maja 1981 roku – dzień zamachu na życie Jana Pawła II. Kilka lat później zdumiony świat patrzył na spotkanie głowy Kościoła katolickiego ze swoim niedoszłym zabójcą.
Gdy w czasie studiów na wydziale teologicznym czytałem encyklikę Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu Dives in misericordia, znalazłem słowa o przebaczającym ojcu, który przywraca godność synowi marnotrawnemu. Uścisk dłoni Ojca Świętego i Ali Agcy to nic innego jak przywrócenie godności zagubionemu synowi – to realizacja tego, o czym pół roku przed zamachem nauczał Jan Paweł II
Błogosławiony czy święty, to nie tylko – jak mówił papież Paweł VI - obywatel nieba, to także wzór do naśladowania. Potrzebujemy, zatem refleksji nad życiem Jana Pawła II. Niestety grozi nam spłaszczanie, banalizowanie postaci świętego. Przed laty - tuż po ogłoszeniu informacji o beatyfikacji stacje telewizyjne przypominały papieskie wspomnienia o kremówkach. Niestety tylko niewielu dziennikarzy zdobyło się wówczas na refleksję o jego nauczaniu. A był to człowiek dialogu. Tego konstruktywnego dialogu w życiu społecznym potrzebujemy. Niestety my Polacy mamy skłonność do łączenia naszej narodowej traumy ze słowami o jedności. Słowa te okazują się tylko czasowym stłumieniem tego, co jest naszym narodowym czy społecznym problemem.
Tak było po śmierci Jana Pawła II. Wszyscy po kolei deklarowali, że są z pokolenia JP2. Kilka tygodni później konflikty powróciły. Podobnie było po katastrofie smoleńskiej. Wszyscy deklarowali potrzebę narodowego pojednania. Następne tygodnie pokazały, że są to słowa bez pokrycia.
5 grudnia 2014 r. Sejm RP uchwalił, że rok 2015 będzie Rokiem Jana Pawła II. Posłowie zgodnie przyjęli uchwałę "w poczuciu moralnego obowiązku i głębokiego szacunku wobec postaci, która wywarła tak znaczący wpływ na losy nie tylko naszego narodu, ale i całego współczesnego świata". W uchwale posłowie przypomnieli również, że w kwietniu 2015 r. przypada 10. rocznica śmierci i pierwsza rocznica kanonizacji "wielkiego Polaka, Ojca Świętego Jana Pawła II".
Niektórzy mieli nadzieję, że beatyfikacja a potem kanonizacja Jana Pawła II wpłynie na poziom wzajemnych relacji elity politycznej w Polsce. Niestety zawiedli się.
I jeszcze jedna myśl – św. Jan Paweł II był chyba jedną z niewielu osób publicznych, które odważyły się otwarcie okazywać cierpienie. Czynił to w świecie nakierowanym na sukces, w którym cierpienie jest ukrywane i ukazywane jako porażka. Jego umęczoną, naznaczoną cierpieniem twarz obserwali zgromadzeni wierni i miliony telewidzów. I w tym niezwykłym, jedynym w swoim rodzaju stosunku Papieża do cierpienia, leżała w dużej mierze tajemnica jego sukcesu. Nie był bowiem świadkiem o charakterze monumentalnym, pomnikowym, lecz nie bał się ukazać jako ktoś cierpiący i zarazem kochający. Jego cierpienie przemawiało silniej niż niejedna homilia, niejedno publiczne nauczanie.
Marcin Grzędowski
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Komentarze (0):
Na razie nie ma żadnych komentarzy - Twój może być pierwszy!