Polscy urzędnicy blokują produkcję zdrowej żywności
17 marca 2015; 16:40
Grojec24.net
1 komentarz
Słusznie wyśmiewamy unijne prawo za jakiego skomplikowanie i bezsensowność, czego przykładem jest osławiona regulacja krzywizny bananów. Okazuje się jednak, że prawo unijne jest przychylne produkcji tradycyjnej polskiej żywności. Jej produkcję i sprzedaż blokuje polscy urzędnicy. Przecież sadownik, jeżeli nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej nie może legalnie produkować i sprzedawać ani soków jabłkowych ani innych przetworów z jabłek, nawet jeżeli to kilka opakowań soku czy kilka dżemów jabłkowych.
Sprawą przepisów prawnych regulujących produkcję tradycyjnej żywności zajął się Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Wnioski z raportu przygotowanego przez tę instytucje są porażające – Polska jest państwem, w którym regulacje dotyczące produkcji regionalnej żywności są najbardziej restrykcyjne w całej Unii. Praktycznie na terenie całej Wspólnoty Europejskiej można kupić domowe soki, dżemy, sery, twarogi, domowe piwo, nalewki, wina, cydr. W Polsce oficjalna sprzedaż regionalnych produktów jest praktycznie nielegalna, a bezpłatna degustacja cydru w miejscu publicznym można zostać zaliczona jako przestępstwo karno-skarbowe, bowiem w myśl polskich przepisów podatkowych, cydr podlega akcyzie.
Rolnicy w Niemczech, Francji, Włoszech czy Hiszpanii bez problemu mogą sprzedawać swoje produkty żywnościowe czy regionalne produkty alkoholowe, polski rolnik za podobne działania może zostać skazany na grzywnę. Wynika to, jak podaje raport Związku Przedsiębiorców i Pracodawców z nadgorliwego stosowanie przepisów prawnych przez polskich urzędników. Dokument stwierdza, że biurokracja i rozdęty system podatkowy blokuje rozwój lokalnej przedsiębiorczości oraz dostęp konsumentów do zdrowej żywności. I to nie ma nic wspólnego z unijnym prawem, to wynik chorych pomysłów polskiej biurokracji, której jedynym celem jest gnębienie swoich obywateli. Nasi krajowi biurokraci są bardziej restrykcyjni we wprowadzaniu norm regulujących obrót niż Komisja Europejska! Wprowadzają do polskiego systemu prawnego nawet nie wiążące państw członkowskich zalecenia unijne. Z tych powodów polscy rolnicy praktycznie nie mogą bezpośrednio, zgodnie z prawem sprzedawać swoich wyrobów, muszą to robić przez pośredników, co sprawia, że produkty są droższe dla konsumentów, albo muszą zakładać działalność gospodarczą, płacić podatki np. VAT, co z reguły jest dla nich nieopłacalne, skoro mają do sprzedaży np. dziesięć litrów nalewki raz na rok. W innych państwach Unii Europejskiej rolnicy takich problemów nie mają.
Polski rolnik, aby produkować i sprzedawać zgodnie ze wszystkimi wymogami biurokratycznymi swoje wyroby musi wypełnić wymagania dotyczące przepisów sanitarnych mieszczące się na kilkuset stronach! We Włoszech, jak podkreślił prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak, przepisy sanitarne sprowadzają się w zasadzie do jednego zdania, że żywność wytwarzaną na małą skalę powinna być wytwarzana w czystym pomieszczeniu. Związek chce walczyć z tymi paradoksami, miejmy nadzieję, że mu się uda.
Mateusz Rawicz
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Komentarze (1):
nik; 30 czerwca 2015, 16:53
urzędnik w polsce - pracuje dla kogo ?