Szkolą się, aby bronić swoich małych ojczyzn - rozmowa z płk Grzegorzem Kaliciakiem
W przypadku konfliktu zbrojnego, którego oczywiście nikt by nie chciał, będziemy gotowi do obrony swojej małej ojczyzny – mówi „Życiu Grójca” i Grojec24.net płk Grzegorz Kaliciak, dowódca 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Panie Pułkowniku, czym tak naprawdę są Wojska Obrony Terytorialnej?
płk Grzegorz Kaliciak: Wojska Obrony Terytorialnej jest to piąty rodzaj sił zbrojnych, który został utworzony decyzją Ministra Obrony Narodowej, i funkcjonuje od 2017 roku. WOT to hybryda żołnierzy zawodowych i ochotników. Mogą to być ludzie, którzy kiedyś byli wojsku, ale także tacy, którzy nigdy nie byli.
Czym się różni WOT od regularnej armii?
Są to przede wszystkim żołnierze ochotnicy, którzy działają tylko w swoim regionie odpowiedzialności. Mówiąc potocznie, mają bronić swoich małych ojczyzn. W odróżnieniu od brygad operacyjnych, które mogą działać zgodnie ze swoimi rozkazami na terenie całego kraju.
Pojawiają się porównania WOT do amerykańskiej gwardii narodowej.
Trzeba sobie powiedzieć, że Wojska Obrony Terytorialnej to nie jest nic nowego, co my jako Polacy wymyśliliśmy. Takie struktury, wykorzystujące potencjał drzemiący w społeczeństwie mają nie tylko Amerykanie, ale także Finowie czy Estończycy. Dużo się mówi o tzw. żelaznej pięści, która jest w Orzyszu. Mało kto wie, że tam stacjonuje amerykańska gwardia narodowa.
Jakie są zadania WOT, jakie korzyści z istnienia batalionu grójeckiego może mieć lokalna społeczność?
W przypadku konfliktu zbrojnego, którego oczywiście nikt by nie chciał, będziemy gotowi do obrony swojej małej ojczyzny. W myśl naszej dewizy jesteśmy zawsze blisko, zawsze gotowi. Mundur żołnierze mają cały czas w domu. Jeśli się coś wydarzy to zakładają go, i są gotowi do pomocy. Mamy tę przewagę nad wojskami operacyjnymi, że nasi żołnierze są obecni w danym miejscu. Na przykład jeśli będzie zagrożenie powodziowe w miejscowości „X”, i będzie tam nasz żołnierz to o tej sytuacji będziemy od razu wiedzieć, ponieważ mamy wewnętrzny komunikator. Niedawno na Podkarpaciu policja potrzebowała stu osób do poszukiwania 12-letniego chłopca. W przeciągu zaledwie godziny nasi żołnierze dzięki informacjom z komunikatora przybyli na miejsce, i rozpoczęli poszukiwania. A wiadomo, jak w takich sytuacjach ważna jest szybkość działania.
Na razie batalion grójecki stacjonuje w jednostce w Ogrodzienicach. Docelowo będzie w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie obecnie powstają koszary i niezbędne zaplecze. Trzyetapowa inwestycja ma się zakończyć w 2026 roku. Ale aby nie tracić kandydatów chętnych do służby tymczasowo batalion szkoli się właśnie pod Grójcem.
Rozmawiał Mateusz Adamski
Cała rozmowa z płk Grzegorzem Kaliciakiem w najbliższym wydaniu miesięcznika "Życie Grójca".
Napisz komentarz:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Grojec24.net nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
Komentarze (1):
OLa; 24 marca 2019, 22:11
Podobno na Krymie są świetne ośrodki wypoczynkowe. No i jest bardzo tanio W tym roku lecę i będę zwiedzał i odpoczywał.